19 lutego 2017

Od Evangelnie C.D. Zdrajcy

A więc miałam rację. Mogłam się po nim spodziewać, że tu przyjdzie i będzie próbować mnie przekonać.
-Nie - powiedziałam tylko i wyminęłam Zdrajcę, idąc w stronę domu. Chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi, bo przez chwilę stał w bezruchu i dopiero potem ruszył za mną.
-Ale dlaczego? - zapytał - Mówiłem, że mogę dobrze zapłacić.
-Naprawdę myślisz, że to o to chodzi?! - zatrzymałam się tak gwałtownie, że Zdrajca o mało na mnie nie wpadł. - Nieważne są pieniądze w takiej sytuacji. Są zadania, których po prostu lepiej nie wykonywać - rzuciłam po chwili. Weszłam do mojego mieszkania i od razu skierowałam się w górę schodów. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy w mój nieśmiertelny worek i z powrotem zeszłam na dół, gdzie wciąż stał Zdrajca.
-Jeszcze tu jesteś? - zapytałam - Może to i lepiej. - Schowałam miecze do futerałów i założyłam je na plecy.
-Gdzie ty w ogóle idziesz? - zapytał mężczyzna.
-Na misję - odpowiedziałam. Zdrajca na chwilę się uśmiechnął, ale mina mu zrzedła, gdy dodałam- Ale nie na twoją. - podeszłam do stołu i wzięłam z niego dwie sakiewki. Jedną przytroczyłam do paska, a drugą rzuciłam do Zdrajcy.
-Za co to? - zapytał, łapiąc ją.
-Za tamtą misję - rzuciłam - Mam jeszcze w sobie jakąś moralność. Wiem, że kiedy ktoś ratuje ci życie, to branie od niego pieniędzy, nie jest stosowne. Gdybyś miał dla mnie coś innego, to dzisiaj wieczorem będę w karczmie. A jeśli dalej chcesz, żebym znalazła Williama - prychnęłam - to lepiej nie pokazuj mi się na oczy - wyszłam z domu. Odwiązałam konia i pojechałam w stronę doliny Lotharis.

(Zdrajca? Spokojnie, Ev zaczyna się łamać xd)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits