16 lutego 2017

Historia Towrzysza

Pewnego razu w pewnym miejscu nie daleko lasu, żył sobie zwykły pies a tuż obok za nie wielkim ogrodzeniem żył sobie Lis.
Kiedy stanęli naprzeciw siebie, mały lisek spytał:
- Jakie dziwne stworzenie, kim jesteś przyjacielu?
- Jestem zwykłym szarym psem, takim jak wszystkie inne, lecz zawsze marzyłem o byciu wilkiem - odpowiada pieseł.
- W takim razie podążaj za mną, w moim cudownym świecie będziesz mógł spełnić swe marzenie i być wilkiem takim, jakim tylko zechcesz - powiedział lis.
- Ale kim ty jesteś? - spytał pies
- Ja jestem pięknym delikatnym motylkiem, lecz wszyscy widzą we mnie słodkiego, chytrego liska, tylko nie mów o tym nikomu, ponieważ ludzie są źli i mogą chcieć mnie skrzywdzić, musisz mi obiecać, że nikomu nie powiesz, obiecujesz? - odpowiada Lisek.
- Tak obiecuję ci, że nikomu o tobie nie wspomnę - przyrzeka pieseł.
Teraz spędzają ze sobą dużo czasu od tamtego spotkania, motyl zawsze opowiadał o niebie, jak to jest po nim latać, opowiadał, że czuje się, jak by pływał, a piesek mówił jak bardzo mu źle w zagrodzie, że chciałby się ze stamtąd wyrwać i pobiec prosto do lasu oraz zostać tam na wieki.
Pewnego dnia pies postanowił pobiec za motylem do świata z jego opowieści, do nieba. Umówili się na spotkanie o poranku w miejscu co zwykle. Piesełek wybiegał z domu, z posiadłości wyszła pani i pyta psa:
- Któż to tam siedzi na tym płocie, czy to jakiś lis a może wiewiórka?
- Nie to tylko motyl udający lisa i chyba na mnie czeka - odpowiada pies.
- Ale do kont ty chcesz pójść psie, czy nie przy mnie jest Twoje miejsce, masz mi służyć tak długo jak tylko będę tego chciała i nie możesz ot tak sobie odejść, zaraz zobaczysz, co zrobię z tym twoim motylem - mówi pani, po czym podchodzi do motyla, chwytając go za skrzydełka. Zaskoczony motylek chce z nią walczyć, lecz nie ma wystarczająco siły, prosi psa o ratunek, lecz to nadaremnie, pani z satysfakcją wyrywa skrzydełka motylkowi. Motyl z pustką w oczach patrzy na psa, który gra tak jak pani mu zagra. Chwilę później pani wraca do domu, przy czym gwiżdże na psa, a ten wraca do niej, wesoło merdając ogonem, ani razu nie spojrzał w stronę motylka.
Wtem obok zagrody przechodzi Lisa i pyta:
- Co ci się stało motylku?
- Straciłem skrzydełka i nie mogę latać, już nie polecę do swojego świata, nieba, pewnie niebawem umrę - odpowiada motyl.
Lisa rzekła.
- Jesteś delikatnym, ale silnym stworzonkiem, proszę, załóż to przebranie i chodź ze mną, od teraz będę ci mówić Pablo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits