05 stycznia 2017

Od Tytanii c.d Alishy "Kłopoty i Pan Niedźwiedź"

  [...] Szybko udało mi się znaleźć wspólny język z nowo przybyłą waderą. Alisha zdołała zaakceptować nasze zwyczaje i postanowiła dołączyć, z czego byłam teraz bardzo zadowolona. Kolejny członek, i kolejna para łap do pomocy zawsze się przydawała, tym bardziej, że nastał okres zimowy i postanowiłam urządzić częstsze polowania na jelenie i jednorożce.
 Mało kto wie, że napar ze sproszkowanego roku jednorożca był idealny na przeziębienie, a wbrew wielu księgom, tych koni naprawdę było sporo i mnożyły się jak pasożyty. Chociaż był to pożyteczne stworzenia.
 Z zaciekawieniem obserwowałam nową waderę z daleka. Alisha szybko polubiła jedną z moich wiernych towarzyszek w watasze - Renę. I nic dziwnego. Takiego członka watahy mógłby śmiało pozazdrościć mi Viper. Chwilowy spokój jednak za bardzo mi szkodził. Coraz częściej przebywałam w odosobnieniu. Zawsze byłam introwertykiem, jednak tym razem nie była to wina mojego charakteru, a okropnych bólów, które miewałam często. Mroku cały czas dawała o sobie jasno znać. Cały czas była przy mnie, od czasu wyjścia z mojego ciała.
 - Wszystko w porządku? - zapytała pewnego razu Alisha.
Skinęłam tylko głową. Nie zaprzeczałam. Nie chciałam zmartwić ani jej, ani nikogo z watahy. Nie miałam nerwów aby ich później utrzymać takich spanikowanych.
 - Może przejdziesz się nad jezioro? To ci bardzo dobrze zrobi. - powiedziała wadera i uśmiechnęła się do mnie nieśmiało.
 Nie zaprzeczałam. Właściwie to taka wyprawa naprawdę dobrze by mi zrobiła. Była to też okazja porozmawiać na spokojnie z waderą i dotrzeć do niej "głębiej".
 Po drodze nic tak naprawdę się nie działo. Feniksy i wróżki latały wokół mojego nosa, od czasu do czasu siadając na moim futerku i czesząc je, doprowadzały mnie do ładu. Nie było to jakoś strasznie irytujące, a może nawet..przyjemne?
 Zatrzymałam się nagle i zasłoniłam waderze pysk, na znak, że musi siedzieć cicho. Alisha cicho warknęła i rozejrzała się. Słyszała kroki. Był coraz bliżej. Ja również to słyszałam. Czułam, że członek zupełnie innej watahy idzie tu po nas. Ku mojemu zdziwieniu - zamiast wilka ujrzałam..niedźwiedzia!
<Alisha? Kleofas? Wybaczcie tą moją beznadziejność XP>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits