Nastała noc. Według książki Mimi właśnie teraz powinien być
najaktywniejszy. Ten cholerny mały potwór. Błądząc samotnie w końcu
poczułam znajomy zapach. Zapach który towarzyszył każdej ofierze zarazy. To
musiał być on. Ruszyłam jego tropem uważnie szukając śladów łap. W ten
sposób zawędrowałam na mokradła. Tam też dostrzegłam świeże odciski łap
tej małej pokraki. Co jakiś czas moje łapy zapadały się w ziemi. Na domiar
złego niebo zaczęło płakać. Tylko tego brakowało. Z coraz większym trudem
stawiałam kroki. Deszcz dawno zmył zarówno jego zapach jak i ślady.
Zmęczona wdrapałam się na pobliskie drzewo. Miałam przeczekać największą
ulewę. Nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie dopiero grzmot. Leniwie
otworzyłam oczy prawie w ogóle się przy tym nie ruszając. Powoli wodziłam
wzrokiem po ziemi aż nagle dostrzegłam dwa świecące punkciki. Chwilę
później ujrzałam małe zwierzątko przypominające szczura. Nie byłam pewna
czy to on. Wprawdzie wyglądał podobnie do tego na ilustracji ale może to był
po prostu paskudy?
- Czym jesteś? - zapytałam spokojnie. Nie odpowiedział. Zamiast tego
rzucił się do ucieczki. Zeskoczyłam obok niego, zapadając się nieco.
Stworzenie nie miało z tym problemów. To był on! Byłam wtedy
pewna. Zamachnęłam się łapą lecz zwierzę zrobiło unik. Drugi cios na
szczęście go trafił. Trzymałam go mocno w łapie. Miałam ochotę go udusić
lecz powstrzymałam się. Przybrałam swoją ludzką postać. Ruszcz szarpał
się, gryzł, piszczał... Postanowiłam dać mu ostatnią szansę i
zapytałam:
- Wiesz co zrobiłeś? Zdajesz sobie sprawę z tego ile cierpienia
przysporzyłeś moim przyjaciołom? CZY WIESZ ILU ZGINĘŁO!?
Milczał.
- Wiesz o chorobie, którą przenosisz? Znasz odtrutkę? Odpowiedz!
Wciąż milczał. Jedynie co to jeszcze rozpaczliwiej próbował się wyrwać.
- Ostatnia szansa: Żałujesz tego co zrobiłeś?
Tym razem zamiast ciszy usłyszałam śmiech szaleńca. Spojrzał hardo na mnie
po czym chwile później znieruchomiał. Udusiłam go. Nie zasłużył na
wybaczenie. Dla takich potworów śmierć jest łaską. Mimo to do tej pory mam
wyrzuty sumienia. Nie było innej drogi, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!