Tytania dawno się nie pokazywała, ale i tak wszyscy się pilnowali.
Postanowiłam sobie zrobić małą wycieczkę po dalszej okolicy, biegłam
przez las, a śnieg skrzypiał pod moimi łapami.
-Zimno...
Mówiłam do siebie, zwolniłam tempo i ,,zjadłam" trochę śniegu i
ruszyłam przed siebie. Nagle w uszach zaczęło mi dzwonić, ale się tym
nie przejęłam i szłam dalej. Moim oczom ukazała się polana. Zatrzymałam
się i wzięłam głęboki wdech, wtedy zakuło mnie coś w klatce piersiowej. Syknęłam z bólu i zamknęłam oczy gdy je otworzyłam znajdywałam się w innym
miejscu, a raczej nie znajdywałam się tylko to miejsce widziałam. Były
tam krukony i panował pół mrok, poczułam ukłucie i wróciłam do siebie. Gdy
się ocknęłam zauważyłam kogoś nad sobą.
(Ktoś)
Chyba się skuszę popisać ;) Do jutro coś wyślę ^^
OdpowiedzUsuń