Pomyślałam, Tytania odtrąciła jego rękę.
- Nie wierzę ci!
Odparła Alfa do władcy śmierci i w ten sposób zaczęła się odwieczną kłótnia. Patrolowałam wzrokiem całą salę, gdy toczyła się rozmowa między rodziną.
- Może masz rację.
Usłyszałam głos Tytani i od razu zareagowałam.
- Nie! Tytanio nie daj mu się zwieść, dobrze znasz swojego ojca, prawda? On nigdy nie robił nic bez interesownie.
Alfa spojrzała na mnie i otrząsnęła się jakby z hipnozy.
- Masz rację. Co ty chcesz?
Basior jeśli można go tak nazwać, zbliżył się do niej i coś jej powiedział na ucho. Tytania po chwili zrobiła duże oczy. Po dłuższej chwili wyszliśmy stamtąd, a Shadow nadal trzymała krukona. Okazało się że na zewnątrz panowała już nocy, więc Darkness wyszedł za nami.
- Zostaw Tytanie w spokoju!- zawarczałam do niego przez zęby, robiąc krok do przodu.
- Ty to robisz ze względu na nią czy na swoje bezpieczeństwo.
- Co masz na myśli?
- Dobrze wiesz, że jeśli nie będziesz słuchać rozkazów mojej córki, może stracić kontrolę i was wszystkich zabić jednym słowem.
Na te słowa przełknęłam cicho ślinę.
- Masz rację, że częściowo robię to dla siebie, ale poznałam Tytanie taką jaką jest i wiem że warto o nią walczyć więc będę ja chronić.
Basiora to lekko zaskoczyło. Spojrzałam na Alfę, która była zaskoczona.
Tytanio, Mam nadzieję że do mnie nie straciłaś zaufania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!