12 stycznia 2017

Od Haylee "Walka z Kamiennym Gorylem"

Anielica stała na zboczu góry i patrzyła na gwiazdy. Za nią znajdowało się wejście do opuszczonej kopalni.  Wadera podeszła do Ai.
- Ładnie świecą... – szepnęła do przyjaciółki.
- Co nie? Wiedziałam że ci się spodoba.  - odparła radośnie Haylee.
Anioł odwrócił się u ze smutkiem przyglądał się temu co ją otaczało. - Gdzieniegdzie leżały skruszone głazy. Wszędzie leżały szczątki powyrywanych drzew. Nie było także miejsca gdzie ziemia nie była przeorana
- Hay... Co właściwie się tu stało?
- A bo ja wiem. Hmm... Może burza? - zadumała się przez chwilę po czym złożyła ręce za głowę.  - Wracamy?
Ai pokiwała twierdząco głową. Pomogła wstać dziewczynie po czym  obie ruszyły do domu nieświadome niebezpieczeństwa z jakim się zmierzą. Nagle powietrze  przeszył donośny ryk. W oddali na skale malowała się sylwetka bestii – kamiennego goryla. Wokół szyi miał owinięty łańcuch, który szeleścił pod wpływem gwałtownych ruchów zwierzęcia. Stwór spojrzał hardo na nie po czym pędem żucił się w ich stronę. W jego oczach widać było  obłęd.
- Ej, Ai pamiętasz jak pytałaś co tu się stało? Odpowiedź na twoje pytanie właśnie do nas biegnie.
- To nie jest teraz czas na to!
Wadera złapała za rękę anielicę po czym zaczęła biec.
- Dobra, dobra. Chciałam trochę rozładować napięcie. Pewnie to on jest przyczyną zamknięcia tamtego tunelu. Nieźle musiał narozrabiać. -  rzuciła dysząc. Bestia szybko je dogoniła. Nim nastąpiła kolizja Haylee utworzyła wokół nich pole siłowe. Bańka pod wpływem siły uderzenia odbiła się i potoczyła kawałek dalej razem z dziewczynami w środku po czym pękła.
- Cholera, krasnoludy powinny lepiej zabezpieczać swoje pupile. - warknęła poirytowana. Mimo siły goryla ataki wymierzone w waderę nie były na tyle szybkie aby nie była wstanie ich uniknąć. W końcu jednak zmęczona ciągłym unikaniem robiła się coraz wolniejsza aż w końcu bestia ją trafiła. Upadła kawałek dalej. Nim stwór zdążył zadać jej kolejny cios utworzyła szybko pole siłowe. Zwierze skupione na rozbiciu bańki Hay kompletnie zapomniało o Ai. W tym czasie anielica zdążyła przygotować się do ataku. Wszystkie pociski Strzały Kupidyna trafiły w stwora. Ten pod wpływem ataku był przez chwilę zdezorientowany przez co nie atakował pola wadery. Szybko jednak wyzbył się tego efektu i swoją uwagę skupił na anielicy było jednak dla niego za późno. Haylee anulowała bańkę po czym zaczęła miotać w bestie różową plazmą. Na stworzeniu pojawiły się pęknięcia. Widząc to wadera uśmiechnęła się pod nosem. Za pomocą telekinezy z trudem uniosła goryla nad przepaść. Pod koniec zabrakło jej siły. Stwór chwycił się krawędzi i rozpaczliwie próbował się wdrapać. Ziemia pod nim pękała. Haylee za pomocą telekinezy podniosła duży kamień po czym z impetem rzuciła w już naruszoną ziemię pod gorylem tworząc dziurę. Głazy pękły spadając w przepaść a wraz z nimi kamienny goryl głośno dzwoniąc łańcuchami. Haylee poderwała się na równe nogi i otrzepawszy się z ziemi zagadała:
- Idziemy?

3 komentarze:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits