Chłopak położył Fragonię z powrotem na łóżku i podpiął do kroplówki. Dziewczyna dopiero teraz poczuła, jak bardzo była zmęczona i obolała. Zamknęła oczy i spróbowała się zrelaksować. W tym samym czasie Tayron już chciał wychodzić, kiedy zatrzymał go Viper.
- Dlaczego za tobą polazła? - zapytał chłopak surowym głosem. - Wiem, że jest coś nie tak, nie jestem ślepy. W dodatku nie odpowiedziałeś mi na jedno, bardzo ważne pytanie: Dlaczego tak ją urządziłeś?!
- To był wypadek przy treningu. Nic ważnego. - skłamał Tayron i próbował ominąć Vipera, jednak ten tylko popchnął go do tyłu, przez co Bosgrave wylądował na fotelu zdezorientowany.
Brązowowłosy chwycił za miecz, który leżał wcześnie na stole i przyłożył go do gardła Tay'a. Zdezorientowany chłopak próbował odsunąć ostrze, jednak Percy cały czas trzymał je prosto przy gardle, więc każdy, nawet najmniejszy ruch mógł spowodować poderznięcie i śmierć członka jego watahy. Oczy Perseusza zmieniły kolor na ten "demoniczny". Ostatni raz aktywował się on, kiedy był wściekły na narze..Hikaru. Powalonemu chłopakowi jedno oko zaczęło świecić na czerwono.
Tayron zmienił się w wilka i zaatakował chłopaka. Viper uskoczył, jednak pazury basiora zdołały drasnąć go w rękę. Percy również zamienił się w wilka i odsłonił kły. Ugryzł Tayrona w kark.
Czarny basior zrzucił go z grzbietu i zaczął drapać przeciwnika jak wściekły. Oba basiory raniły siebie nawzajem. (...)
Fragonia nie była w stanie znieść tego huku. W dodatku ból brzucha stał się bardziej natarczywy. "Cholera, nienawidzę być kobietą!" - warknęła przez zęby i przekręciła się pod kołdrą. Myślała, że zmiana pozycji chociaż trochę zneutralizuj ból po ranie zadanej przez chłopaka..oraz ból miesiączkowy. Nie podziałało.
Nagle coś trzasnęło. Dziewczynka podniosła się i zobaczyła coś, co przeraziło ją nie na żarty. Na szybie w drzwiach do salonu od jego strony było widać potężną plamę krwi. Fragonia zamknęła oczy i po raz setny w tym dniu pomodliła się, po czym otworzyła delikatnie drzwi. Spodziewała się ujrzeć setki trupów. Ujrzała jednak tylko dwa ciała. Tayron był przytomny, jednak nie był w stanie podnieść się z ziemi, a jego prawa noga była wygięta pod dziwnym kątem. Miał na sobie liczne ślady po ugryzieniu. Viper był nieprzytomny.
Fragonia podbiegła do niego i odwróciła go. Z kieszeni wypadło mu jakieś opakowanie. Mocne leki przeciwbólowe.
- Czy on.. ? - zapytał słabo Tayon i spróbował się przeczołgać do swojego Alphy.
- Żyje. Oddycha, ale nierówno.
Tayron nie odpowiedział. Wpatrywał się beznamiętnie na to, co wraz z rozwścieczonym Percym zrobili w jego domu. Fragonia wyciągnęła komórkę i wbrew protestom chłopaka, zadzwoniła po karetkę.
Tayuś? :3 Chyba Percy ci nie ufa xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!