01 stycznia 2017

Od Alexa c.d Syriusz

Nie można było przejść przez hol, nie depcząc rozrzuconych po podłodze drzazg będących szczątkami mebli. Gdzieniegdzie znajdowały się także resztki wybitych szyb. Przyjrzałem się pustym ramom. Szkło znajdowało się wewnątrz, czyli coś wybiło je od zewnątrz.
Odwróciłem się w stronę chłopaka. Ten pochylał się nad ciałami znajdującymi się w połowie korytarza. Zerknąłem na obszarpane krawędzie rany. Wyglądało to tak, jakby głowy ofiar były dosłownie oderwane od reszty ciała. Na podłodze wciąż rozszerzała się szkarłatna plama. Ominąłem ją starannie, uważając by w nią nie wdepnąć. Nie lubię zostawiać śladów.
Sięgnąłem za pas i wyciągnąłem oba ostrza. Zerknąłem na Syriusza i wskazałem pokoje znajdujące się po mojej lewej. Ten skinął jedynie w odpowiedzi, po czym skierował się korytarzem i wszedł do pierwszego z pomieszczeń znajdujących się po prawej. Ja skierowałem się w przeciwną stronę.
Po chwili znalazłem się w dość... nie wiem, jak to określić. Obecność lodówki i zlewu świadczyła o tym, że była to kuchnia. Jednak ogólny wygląd przywoływał raczej na myśl miejsce wybuchu małej atomówki niż normalne pomieszczenie. Wszystko, co znajdowało się w szafkach leżało w strzępkach na podłodze, razem z resztkami mebli.
Przejrzałem wszystkie kąty, które jakimś cudem nie ucierpiały podczas tego "wybuchu", a które mogłyby posłużyć za kryjówkę dla istot nawet tak małych jak szczur. Niczego jednak nie znalazłem. To samo co w kuchni znalazłem w pobliskim salonie i pokoju, jak mi się wydawało, dziecięcego. W tym ostatnim rozejrzałem się ze szczególną dokładnością, jednak nie znalazłem tego, czego obawiałem się znaleźć.
Ponownie wróciłem na korytarz i przyjrzałem się znajdującym tam trupom. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że czegoś tu brakuje.
- A głowy gdzie? - zapytałem, kiedy chłopak pojawił się w zasięgu wzroku.
Ten spojrzał jedynie przez ramię, jakby to właśnie tam znajdowały się owe części ciała.
Na górze rozległ się tupot stóp. Jednocześnie spojrzeliśmy w stronę schodów.
Będąc w połowie drogi na górę zauważyłem ślady krwi. Nie wyglądało to jednak tak, jakby ktoś się skaleczył. Bardziej przypominało one maleńkie kałuże, które powiększały się z każdym krokiem ku górze. Gdy znaleźliśmy się na piętrze wszystko stało się jasne.
Kolejny trup.
Ten także pozbawiony był głowy. Spojrzałem na Syriusza. On także przyglądał się ciału, po czym skierował swój wzrok na drzwi znajdujące się na końcu korytarza. Po chwili ruszył w tamtą stronę. Przez sekundę stałem oniemiały, a przez myśl przeszło mi "Co on, wykrywacz zła czy jak?". W następnym momencie szedłem już za nim.
Bez wahania otworzył drzwi i wszedł do środka. Gdy dotarłem do framugi, zobaczyłem go stojącego w pobliżu bujanego fotela na sekundę przed tym, jak coś wyskoczyło na niego zza... szafy?
Nie wiem, jak określić tą istotę. Nie miała jakiegoś określonego kształtu. Ogólnie rzecz biorąc widziałem coś takiego pierwszy raz w życiu. Nie mam pojęcia, do czego można było porównać tą istotę. Najpierw w oczy rzucał się jej ogromny brzuch, który przy każdym poruszeniu się istoty sprawiał wrażenie, jakby wypełniony był kulami...
Dopiero po kilku sekundach zdałem sobie sprawę, że to nie było nic innego jak głowy truposzy z tego domu.
- Pomożesz mi czy nie?! - usłyszałem.
Zamrugałem oniemiały i trzeźwym wzrokiem spojrzałem na sytuację. Wielbiciel głów właśnie wybrał sobie za cel postać Syriusza, który powstrzymywał go obiema rękami przed zbliżeniem się do jego twarzy. Zamachnąłem się ostrzem, a potwór wprost spłynął na podłogę, znikając w podłodze. Dziwne, przecież ledwo go tknąłem.
Spojrzałem na Syriusza w momencie, kiedy za oknem rozległ się ryk syreny. Bez słowa zbiegliśmy na dół, mijając ciała.
Byliśmy już w pobliżu tylnych drzwi, kiedy coś uderzyło mnie z ogromną siłą, zwalając z nóg. Nie musiałem mieć oczu z tyłu głowy żeby wiedzieć, że owy potworek nie pozwoli opuścić mi tego domu w jednym kawałku.

<Syriusz? To jest dopiero beznadzieja...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits