02 grudnia 2016

Od Vipera c.d Hikaru "Oświadczyny".

 Teraz to dziewczyna mnie naprawdę zaskoczyła. Ciekawie by było, nie powiem. Może jednak w głębi serducha zakopanego pod grubą warstwą kryształu kochałem się w rudowłosej (tak, dla mnie Hikaru jest ruda i jak ktoś ma z tym problem, to trudno)?
 Spojrzałem w górę, prosto na słońce. Zamknąłem oczy i kichnąłem cicho. W moich oczach pojawił mi się łzy. Były one jednak tylko wynikiem kichnięcia. Uśmiechnąłem się do Hikaru i przetarłem niechciane krople rękawem. Dziewczyna pewnie myślała, że wzruszyłem się jej gestem. Prawdę mówiąc miałem ochotę teraz uciec stąd jak najdalej wrzeszcząc "KOLEJNY POJEB CHCE MNIE ZA MĘŻA!". Nic nie przeszłoby m przez gardło, ani "nie", ani "tak". Nie byłem w stanie wyjąkać nawet cichego "nie wiem" albo "daj mi trochę czasu".
 - To jak? - zapytała Hikaru, która zaczynała się już lekko niecierpliwić.
"Jebnę. Wiem, jebnę, ale...ojciec będzie wtedy nieźle wkurzony, a oto mi chodzi" - pomyślałem w tej chwili i wziąłem sztuczny, plastikowy pierścionek i włożyłem go sobie na palec. No przynajmniej mogła się bardziej postarać, a nie brać pierwszy lepszy gadżet z kinder niespodzianki! 
  - TAK! - powiedziałem głośno i wtuliłem się w ramiona dziewczyny, niczym rozradowana kobieta, której właśnie oświadczył się facet. Wtedy coś mnie szturchnęło. Czyżby anty-Hikaru?
 Odwróciłem się i ku swojemu ogromnemu zaskoczeniu zobaczyłem kolejną rudą (O Vipera biją się dwie rude XD) dobrze znaną mi kobietę.
 - Mercuć? - zapytałem cicho - Tooo wcale nie taaak! 
Dziewczyna wpatrywała się to we mnie, to w Hikaru. Skąd się tu wzięła? Mam pewne podejrzenia. Darkness, a któż by inny? Pewnie dowiedział się jakimś cudem o oświadczynach i postanowił je po prostu przerwać. Byłem w pułapce, między młotem a kowadłem. W głowie usłyszałem jedynie głos swojego uradowanego jak dziecko ojca - "No to teraz masz branie". 
 Mercury wyglądała na wściekłą. Na szczęście nie wpatrywała się we mnie, a jedynie z Hikaru, która nadal klęczała, jednak już bez pierścionka w ręce, gdyż to właśnie ja go trzymałem. Nie minęła minuta, kiedy ta, która niespodziewanie przerwała mi tą słodką chwilę zaręczyn rzuciła się na moją..małżonkę? 
<Mercuś? Hiiikaru? Wybaczcie biednemu Viperowi długość, ale chciałam wam dać pole do popisu xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits