28 grudnia 2016

Od Hikar/Kano/Noxy - 24 godziny

*Opowiadanie czystkowe*
- To się nie uda – mruknęła Noxa, która co raz spoglądała na swoich kompanów i na gruby notes powierzony jej przez Darknessa.
Kano wzruszył ramionami i wrócił do spychania Hikaru z krzesła, które pełniło zadanie tronu Darka. Dziewczyna jednak nie ustępowała i odpychała chłopaka nogą. Zwinny Kano nie miał szans z jej siłą. Nie miał również zamiaru zbliżać się do jej rąk, w obawie, że dostanie w nos. Za to Noxa stała nieco na uboczu i niekoniecznie szczęśliwa, obserwowała konkurujących towarzyszy niedoli. Raczej nie podobała jej się perspektywa zajmowania się całymi zaświatami z kłócącą się dwójką. Skupiła się więc na notesie, który zawierał dokładną listę dusz w zaświatach. Noxa nie byłą zbyt zadowolona z trzymania owego przedmiotu w swoich małych łapkach, gdyż kleił się i był cały w pajęczynach.
Hikaru natomiast była całkiem zadowolona z całej tej sprawy. Jak tylko usłyszała, że Darkness wybiera się na jeden dzień na Ibizę by zaliczać panienki w kostiumach kąpielowych i wpieprzać owoce morza, była bardzo zadowolona. A gdy Dark wybrał ją, Kano i Noxe, zaciągnęła ich do zaświatów, gdzie mianowała się tymczasową królową, znalazła jakiś kijek i udając Darka, napieprzała nim wszystkich po głowach. Kano nie był z tego zbyt zadowolony i zaczął się awanturować, co Hikaru nazwała od razu buntem zdzieliła go po głowie. Noxa już przygotowywała listę rzeczy, które mogą zniszczyć i zrobić źle. Głównym zadaniem było pilnowanie dusz, ale te póki co nie sprawiały problemów. Problemem natomiast była Hikaru i Kano. Chłopak był już nieco zirytowany, więc postanowił użyć swoich mocy. Odsunął się od Hikaru siedzącej na krześle, a mebel po chwili uniósł się w górę. Oczywiście czerwono włosa siedziała na nim i razem z nim zaczęła lecieć ku górze.
- Wiesz, że cie zabije! – wydarła się na Kano i mocniej złapała się krzesła.
- Może ją już opuść? – zapytała nieśmiało Noxa i zaczęła nerwowo gładzić się po włosach.
Hikaru akurat dotarła na samą górę pomieszczenia, po czym wystawiła Kano język i pokazała mu środkowy palec. Noxa pokręciła głową z zażenowaniem. Ktoś zapukał do drzwi. Kano spojrzał w ich stronę a później posłał Noxie pytające spojrzenie. Drobna dziewczynka podeszła do drzwi i uchyliła je lekko. Na zewnątrz znajdowała się dusza, która w momencie otworzenia drzwi, wtargnęła do środka. Za nią, do pomieszczenia wlał się potok kolejnych dusz. Otoczyły Kano, a Noxe przyparły do ściany, więc nie mogła przedostać się do swoich kompanów. Hikaru obserwowała całą sytuację z góry.
- Hej, hej, co się dzieje? – Kano próbował uspokoić tłum dusz.
Nie poskutkowało, długie pazury i zęby niektórych istot wydały się Kano sporym zagrożeniem, więc dla bezpieczeństwa, wziął do ręki swoją katanę. Dusze szybko ją wyrwały i złapały Kano. Chłopak się wyrywał, jednak szybko został związany. Noxa natomiast broniła się jak umiała, jednak tłum dusz był silniejszy. Wynieśli dwójkę z sali. Gdy tylko chłopak stracił kontakt wzrokowy z wiszącą pod sufitem Hikaru, krzesło razem z dziewczyną zaczęło spadać, by po chwili roztrzaskać się o ziemię. Kilka dusz, które wciąż nie opuściły pomieszczenia, podeszły do nieprzytomnej Hikaru.
- Ej, jak sądzisz, żyje? – spytała jedna z dusz.
Druga szturchnęła Hikaru nogą od krzesła.
- Chyba nie, lepiej ją tu zostawić.
Noxa i Kano zostali wyniesieni do innej sali. Tam zostali powieszeni do góry nogami.
- Czego od nas chcecie? – awanturował się Kano.
- Ja bym się raczej obawiała, co mają zamiar z nami zrobić – pisnęła przerażona Noxa, która obserwowała jak pod jej głową rośnie stos drewna. – Spalą nas? – dodała po chwili.
Gdy stos był już gotowy, do przodu wystąpiła dość szpetna dusza, z długimi szponami i kłami.
- Nie podoba nam się wasza obecność! Jesteście słabi! Nie zasługujecie na władze nad nami!
Gdy skończył mówić, podszedł do stosu drewna i podpalił go. Już po chwili Kano i Noxa poczuli ciepło w okolicy swoich głów. Jasnowłosa dziewczyna piszczałą przerażona, Kano natomiast próbował jakoś wyjść z tej sytuacji, jednak jak się okazało, na niematerialne dusze ni jak nie działała telekineza. I gdy już oboje stracili nadzieje, w drzwiach stanął wilk, a właściwie wilczyca. Jedynie dwójka zakładników poznała w zwierzęciu Hikaru. Dziewczyna wytarzała się w ciemnym pyle a na pysk wsadziła znalezioną gdzieś czaszkę po jakimś męczenniku. Nieźle wciągała brzuch, by wyglądać jak wychudzony Dark, jednak na pierwszy rzut oka było nieźle. Kano szybko zareagował.
- O nie! Toż to wielki Darkness, przyszedł tu by poskromić zuchwałe dusze.
Hikaru warknęła ostrzegawczo na zgromadzone istoty. Te z przerażeniem zaczęły kręcić się dookoła.
- WYNOCHA MI STĄD! – Warknęła Hikaru, starając się by jej głos był jak najbardziej w stylu Darka.
Dusze czmychnęły w popłochu. Gdy już żadnej nie było, Hikaru zmieniła się w człowieka i zamknęła drzwi. Następnie ugasiła ogień i uwolniła Noxę i Kano.
- I co, teraz to chyba już mogę zostać królową podziemi?
Nikt nie zdążył odpowiedzieć, bo nagle tuż obok pojawił się Darkness. W materiałowych szortach, koszuli w palmy, kapeluszu i okularach, z walizką w ręce, wyglądał dość komicznie.
- Kobiety na Ibizie są naprawdę brzydkie! – powiedział niezadowolony i rozejrzał się po pomieszczeniu. – No kurcze no, nie spalili żadnego z was – mruknął z jeszcze większym smutkiem i teleportował nas na Ziemię.
- Czyli tyle z twojej władzy nad zaświatami? – prychnął Kano.
Hikaru wzruszyła ramionami a z kieszeni wyciągnęła kilka banknotów.
- Idziemy gdzieś? – zaproponowała patrząc się na Noxę i Kano. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits