16 grudnia 2016

Od Berbaliego "Tornado"

Szedłem przez śnieżną pustynie, tak nazwałem to miejsce w którym byłem. Po chwili zobaczyłem szare chmury.
-  Będzie deszcz? - mówiłem do siebie. Wtedy zobaczyłem Tornado. Szybko zrobiłem dużą jamę. Schowałem się do niej i usnąłem. Miałem wizje. Byłem w lesie z moim ojcem. Po chwili mój ojciec zniknął. Szukałem go wszędzie, ale nie znalazłem. Dalej go szukałem, zobaczyłem lodowego smoka, który zamroził mojego ojca. Obudziłem się z krzykiem. Przez chwile wydawało mi się, że jestem znowu na delcie, ale byłem w jamie. Wyszedłem z jamy i rozejrzałem się dookoła. Był już dzień. Nie było już tornada. Zobaczyłem, że w śniegu jest jakieś zwierzę Dotknąłem zwierzaka i poruszył się. - Hej, jak masz na imię? - powiedziałem do zwierzaka. Zwierzak otworzył oczy i popatrzył się na mnie. Był to biały tygrys. Uśmiechnął się na mój widok.


C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits