17 grudnia 2016

Od Anubisa c.d Zdrajcy


Chłopak skrzywił się jedynie i postanowił dać spokój wilkowi. Pierwsze co zrobił po wstaniu to zamówił dla ich obu śniadanie. Nie był pewny, czy istoty takie jak Zdrajca jedzą jakiekolwiek posiłki, jednak nie chciał wyjść na egoistę...jak jego brat.
Anubis wyszedł dosłownie na sekundę z pokoju, aby się rozejrzeć, czy nikt nie podsłuchuje ich rozmowy. Na korytarzu kręciły się tylko jakieś kobiety z już pustymi tacami. Mimo wszystko chłopak wolał nie poruszać temat watahy wśród zwykłych śmiertelników. Zdarzało mu się gorzej traktować ludzi, ze względu na ich... brak talentu do magii.
Zamknął drzwi i przemienił się w lisa, który wtulił się w poduszkę, aby jeszcze dłużej pospać. W tym momencie drzwi do jego pokoju się otworzyły. Weszła przez nie gruba kobieta ze zmiotką. Rozejrzała się po pokoju i gdy tylko jej wzrok trafił na Anubisa, krzyknęła coś głośno po rosyjsku, prawdopodobnie "DZIKIE ZWIERZĘ W HOTELU!".
Anubis otworzył oczy i skoczył na sprzątaczkę, zatykając jej mocno pomalowane na czerwono usta, swoim ogonem. Pokazał jej swoje ostre zęby, chcąc dać do zrozumienia Rosjance, że kiedy tylko znowu krzyknie, lisowaty basior przegryzie jej tchawicę.
Widząc to, Zdrajca postanowił zareagować. Skoczył na Anubisa i strącił go z kobiety, po czym oboje znaleźli się w zupełnie innym miejscu. Był to zakład pogrzebowy. W ostatniej chwili Bis zdołał wytworzyć portal, przez co oboje pojawili się w pracowni Darknessa.

<Zdrajco?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits