Wkrótce poszedł do karczmy w Lotharis, gdzie miał się z nią spotkać. Zobaczył ją. Czarna wadera spojrzała na białego wilka i po chwili podeszła do niego. Starała się zachować powagę, jednak nie było to takie proste. Z oczu wydobywały jej się łzy.
- Doszły mnie słuchy o.. - dziewczyna nie była w stanie dokończyć - Gratulację.
Basior pochylił głowę:
- Dzięki. Ale wiesz..nie wiem, czy tego nie odwołał. Wciąż się waham. Shira, ja..
- Odchodzę. - przerwała mu wilczyca - To nie ma z tym związku. Naprawdę, cieszę się, że ci się poszczęściło. Jesteś wspaniałą osobą, naprawdę. Tutaj jednak chodzi o coś innego. Mam problemy z samą sobą. Muszę odejść.
Wadera cofnęła się i zniknęła w cieniu. Viper wpatrywał się jeszcze długo w miejsce, gdzie stała. Po chwili spojrzał w niebo. Czy naprawdę to on powinien rządzić?
Przykro mi to powiedzieć, ale Shira dobrowolnie opuściła watahę. Miejmy nadzieję, że jeszcze kiedyś ją zobaczymy w naszych szeregach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!