03 grudnia 2016

O jedną waderę mniej...

 Brązowowłosy spojrzał jeszcze raz na skrawek papierku, na którym była zamieszona krótka wiadomość od jego ojca. Shira pilnie prosiła Vipera o spotkanie i poprosiła, żeby Darkness wysłał mu wiadomość. Chłopakowi kamień spadł z serca, kiedy okazało się, że dziewczyna jednak żyje. Od bardzo dawna jej nie widział, przez co zaczął się niepokoić.
 Wkrótce poszedł do karczmy w Lotharis, gdzie miał się z nią spotkać. Zobaczył ją. Czarna wadera spojrzała na białego wilka i po chwili podeszła do niego. Starała się zachować powagę, jednak nie było to takie proste. Z oczu wydobywały jej się łzy.
 - Doszły mnie słuchy o.. - dziewczyna nie była w stanie dokończyć - Gratulację.
 Basior pochylił głowę:
 - Dzięki. Ale wiesz..nie wiem, czy tego nie odwołał. Wciąż się waham. Shira, ja..
- Odchodzę. - przerwała mu wilczyca - To nie ma z tym związku. Naprawdę, cieszę się, że ci się poszczęściło. Jesteś wspaniałą osobą, naprawdę. Tutaj jednak chodzi o coś innego. Mam problemy z samą sobą. Muszę odejść.
 Wadera cofnęła się i zniknęła w cieniu. Viper wpatrywał się jeszcze długo w miejsce, gdzie stała. Po chwili spojrzał w niebo. Czy naprawdę to on powinien rządzić?

Przykro mi to powiedzieć, ale Shira dobrowolnie opuściła watahę. Miejmy nadzieję, że jeszcze kiedyś ją zobaczymy w naszych szeregach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits