Od Kasai c.d Dessari

-Nic, po co się tak gorączkujesz?
Wadera była lekko wkurzona. Szczerze powiedziawszy jak dla mnie to ona bardziej przypomina basiora a nie waderę, ale nic to ma do pochodzenia.
-Ja cię chyba skądś kojarzę.
Odparła.
-A ty mi znajomo pachniesz.
Po prostu niema jak denerwować innych z nudów i nieświadomie.
-Jak się nazywasz?
Spytała.
-Kasai, a... Ty?
-Dessari.
-Kojarzy no eis to imię, ale nie jestem pewna.
Dziewczyna miała ogniki w oczach.
-No, co? Viper teraz sadzi wataha karmazynowej nocy co nie?
-Ta i co ci do tego.
-A nic tak się tylko pytam. Nikomu to jeszcze nie nie zaszkodziło. Chyba.
  Wciągnęłam powietrze a zapach wilczycy przypominał zapach piekieł, może to coś ma z tym wspólnego. Ech.. kto wie.
(Dessari?)