07 października 2016

Od Tary Team Crystal - Ostatni Pokój

Otaczała mnie nicość. Jedynym obiektem jaki się znajdował to drewniane drzwi które unosili się przede mną. W sumie ja też unosiłam się w powietrzu . Nie mogła znieść dłuższego przebywania tu i chciałam jak najszybciej znaleźć swoją drużynę , więc bez namysłu otworzyłam drzwi.
W mgnienie oka zauważyłam że znajduje się w środku nieznanego mi miasta które było dość zniszczone jakby przeszła ona jakąś wojnę. Wszędzie leżały gruzy . Nikogo nie mogłam dostrzec a dookoła panowała cisza.
Po chwili coś zostało rzucone w moją stronę . Upadło to tuż przede mną , wyglądało to jak zwyczajna puszka z ananasem. Nagle zaczęło z niego bić niesamowite światło które mnie oślepiło i jednocześnie ogłuszyło. To musiała byś flara. Bezradnie upadłam na ziemie , słyszałam jedynie głuche dźwięki przelatujących nade mną naboi. Nagle ktoś podbiegł do mnie i wziął mnie na ramie , a ja nadal nie byłam wstanie wykonać jakiegokolwiek ruchu. Nagle obraz zaczął mi się rozmywać przed oczami a po chwili straciłam przytomność.
Ocknęłam się i nerwowo zaczęłam się oglądać dookoła. Zorientowałam się że miałam związane ręce i nogi co uniemożliwiały mi jakiekolwiek wykonywanie ruchu. Przede mną paliło się ognisko ale światło bijące od niego nie było na tyle mocne by oświetlić wszystko dookoła. Wyczuwałam w panującej ciemności czyjąś obecność ale przez te podróże między wymiarami na tyle mnie zmęczyły że nie byłam w stanie wyczuć nic więcej. Jednak chciałam dać im do zrozumienia że wiem że tan są.
-Wiem że tam jesteście!- krzyknęłam utrzymując dość poważny ton głosu.
Jedyne co usłyszałam to jakieś szmery , jednak ktoś mi odpowiedział.
-Kim jesteś i z kąt pochodzisz?!- ten damski głos był mi jakoś dość znajomy.
Żeby dowiedzieć kto mnie prawdopodobnie związał musiałam jakoś ich wywabić więc zamierzałam najpierw ich sprowokować.
-Hm , pomyślmy .. jestem kobietą i … pewnie mi nie uwierzycie ale pochodzę z nie tego świata.
Ta odpowiedź zdenerwowała tą kobietę ale jakaś inna osoba ją starała się uspokoić. To było trochę nie w moim stylu ale w tych okolicznościach musiałam.
-Ty lepiej z nami nie zadzieraj ...- te słowa dały mi do zrozumienia że jednak już jest na skraju wytrzymałości i musiałam jakoś na to zareagować
-A co , wielka dzidzia się wkurza?!- odpowiedziałam ironicznie
-Miarka się przebrała – syknęła groźnie i postać wyłoniła się z otchłani ciemności
Po chwili ta osoba znalazła się przede mną i trzymała pistolet wykierowany w mą głowę. Tą osoba która chciała mnie zastrzelić była … ja sama. Przede mną stała dziewczyna wyglądająca dokładnie jak ja i dlatego jej głos wydawał się dziwnie znajomy.
Byłam zszokowana tą wiadomością i patrzyłyśmy się sobie nawzajem w oczy. Po chwili z mroku wyłoniła się kolejna postać która wyglądała dokładnie jak Hikaru .
-A co nas obchodzi co tu robi , w ogóle po co ją tu przyciągnęliśmy- szczeknęła groźnie. Ustała obok mojego sobowtóra. Po chwili podeszła postać Vipera.
-A co to za różnica , i tak nic to nie zmieni- powiedział , był zgarbiony a ton jakim mówił był obojętny
-Musicie się kłócić znowu – powiedziała następnie Enuri , ona za to na sam rzut oka było widać że jest powolna , mało wysportowana
Nagle podbiegła do mnie Youkami która uklękła przy mnie i zwróciła się do reszty.
-Ona was słucha . Może ją przynajmniej opatrzymy. - powiedziała zatroskana.
Siedziałam bez ruchu , byłam zszokowana , to niby byli moi przyjaciele ale zachowywali się wprost przeciwnie. Chciałam coś powiedzieć ale nie mogłam się wysłowić.
Nie zwracali na mnie w ogóle uwagi , spojrzałam pod siebie by się upewnić na czym siedzę. Pode mną była ziemia więc mogłam działać. Użyłam iskier życia a następnie dzięki roślinom z kolcami rozcięłam linki. Tamta Tara zauważyła to i chciała już we mnie strzelić ale byłam szybsza. Jej pistolet który przymała w dłoni zmienił się w zwykły pył.
-Nie chce z wami walczyć- powiedziałam od razu i zrobiłam parę kroków do tyłu.
-A czemu niby mamy ci wierzyć -powiedziała sarkastycznie Hikaru
-Czemu wyglądasz jak ja ?- spytała od razu dziewczyna i zrobiła krok do przodu
Zaczęłam układać sobie wszystkie myśli i logicznie to wyjaśnić.
-Em..Jestem tobą z innego wymiaru – powiedziałam w prost ponieważ jak zauważyłam wszystko tu jest na odwrót więc tutejsza ja nie zrozumiałaby jakbym powiedziała to jakoś bardzo naukowo .
-Jeśli tak to czemu jesteś inaczej ubrana nisz ja?
-Ponieważ w moim świecie wszystko jest .. na odwrót , w ogóle jest jedna łącząca rzecz... Gdzie jest reszta , czemu jesteście sami.
Nastała chwili ciszy ale po chwili przerwała ją moja sobowtórka.
-Zostaliśmy podzieleni na drużyny by pomóc temu tu-wskazała ręką na Vipera który coś jęknął pod nosem- zostać alphą naszej watahy.
-Ja też zostałam przydzielona do drużyny gdzie mam pomóc Viperowi z mojego świata zostać alphą. A tak na marginesie u nas on jest dość bardziej optymistyczny. Wracając do tematu , mamy za zadanie zbierać magiczne kufry w których nie wiadomo co się dostanie.
-Mówisz kufer – powtórzyła dziewczyna i spuściła lekko głowę
-Coś się stało?-spytałam
-Kiedy mieliśmy odnowić świętą przysięgę utrzymującą wszystkie stworzenia magiczne z naszą watahą pokój z ni kąt spadł wielki kufer , taki drewniany , stary. Stworzenia uznali to jako postęp i tak doszły nam jeszcze potwory do walki.
-Doszły? To z kim jeszcze walczycie?
-Z ludźmi-dołączyła się do rozmowy Enuri- Uważają nas za wybryk natury i przez to że sami wiedzą że jesteśmy po prostu lepsi od nich próbują nas zabić lub schwytać i wykonywać serie badań by wykryć źródło naszej mocy.
O nie, ten świat na pewno nie jest stworzony przez Darka , on prawdopodobnie przez pomyłkę musiał stworzyć portal do innego świata- gdzie zniszczył po prostu harmonijny bieg historii. A jeśli wszystko tu jest takie same ale przeciwne do naszego świata za niedługo nawet może to się odbić źle na naszym świecie. Trzeba to teraz naprawić.
-Gdzie się znajduje ta przysięga i czym lub na czym jest ona napisana czy wyryta.
-Na wielkiej magicznej skale są wyryte runy które mają magiczną moc. - powiedział dość mądrze Chłopak
-I co potwór jakiś ma na nim wyryć swoje imię na nim ?
-Nie , członek naszej watahy jak i przedstawiciel magicznych stworów muszą położyć na skale swą dłoń gdzie zostaną odbite ich dłonie na znak pokoju i jedności- widać że naprawdę dużo się znał ta tym
-A przy niej znajduje się ta skrzynia?
-Tak, tuż obok niej- powiedziała Enuri
-A możecie mnie tam zaprowadzić ? Muszę zdobyć tą skrzynie.
Wszyscy wymienili się spojrzeniami ale w końcu tamta Tara kiwnęła głową twierdząco.
-To jest akurat niedaleko - powiedział Viper
-To ruszajmy-ponagliłam i ruszyliśmy.
Cały czas chodziliśmy jakimiś uliczkami oglądając się za sobą by upewnić się czy nikt nas nie śledzi. Dzięki swej specjalnej zdolności wyczułam zbliżającą się grupę jakiś stworów.
-Słuchajcie , jakaś grupa stworzeń nas ściga.
-Z kąt to wierz?-Spytała podejrzliwie Hikaru
-To moja specjalna zdolność – następnie zwróciłam się do mojej sobowtórki- ty tego nie czujesz ?
-Ja nie potrafię tego, moją specjalną zdolnością jest wyczuwanie niebezpieczeństwa.-powiedziała wprost
Chwilę to znaczy że nie tylko charaktery są przeciwne ale i moce także. Po chwili było słychać zbliżające się zagrożenie. Nagle wszyscy się zerwaliśmy z miejsca. Zgodnie co mówił przyszły Alpha ten kamień znajduje się tuż za rogiem. Skręciliśmy i ujrzałam wielki kamień z wyrytymi runami która otaczała niebiańska aura. Wszyscy wbiegliśmy przed kamień i za nami wbiegli te stwory. Były to chimery które wyglądały tak : lwi tułów z orlimi skrzydłami , pośrodku lwia głowa z prawej strony... chyba głowa smoka a po lewej kozła. Koniec ogona był rozdwojony i zakończony głowami węża.
Tara wysunęła się na przód a w jej rękach pojawił się wielki karabin maszynowy już miała zacząć strzelać gdy ja nagle krzyknęłam by przestała. Była oczywiście zaskoczona tym ale po chwili dałam jej do zrozumienia że potrafię zapanować nad bestiami. Jedną z tych bestii skierowałam naprzeciw kamienia i zmusiła by położył na nim swą łapę. A następnie zwróciłam się do „siostry”
-Masz szansę – zrozumiała to natychmiastowo i podbiegła do niego i tak samo jak ten stwór położyła swą dłoń na kamieniu. Nagle z kamienia zaczęło bić niesamowite światło, kiedy już zgasło na skale już znajdowało się odbite odciski łapy i dłoni. Przestałam wtedy kontrolować bestie a one wtedy tylko się rozejrzały i odeszły. Moja Tara stała przy skale i ze łzami w oczach, stała i patrzyła się na mnie-to były łzy szczęścia.
Od razu podbiegłam do swej tutejszej wersji i ją mocno uścisnęłam. Wymieniliśmy parę słów a następnie pożegnałam się ze wszystkimi i pokierowałam się do skrzyni która leżała bokiem na ziemi za kamieniem. Postawiłam ją normalnie i otworzyłam. Można powiedzieć że ona mnie wciągnęła i wyrzuciła z powrotem w sferę nicości przede mną unosił się niewielki woreczek. Wezwałam swe skrzydła i podleciałam do niego a następnie wsadziłam do środka swą dłoń.
Tara otrzymuje 600 punktów do rozdania oraz...-30 HP. Event uważam za zakończony. Niedługo pojawi się wpis fabularny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits