11 października 2016

Od. Miyashi c.d Primrose


Psychologa…? Ale dlaczego? Co złego zrobiłam...?
- Nie… proszę… - cicho powiedziałam. Sama wizyta u obcego człowieka mnie przerażała. Wprawdzie wiedziałam co to psycholog… ale to najpewniej był człowiek.
- Miyashi… tak będzie dla ciebie lepiej. Widzę że ciężko ci z tym sobie poradzić…
- N-nie… już przestanę… Przysięgam…! – cicho powiedziałam będąc na granicy płaczu.
- Nie płacz… to nic nie zmieni. Musimy iść do psychologa, on pomoże ci z tym skończyć.
Każda myśl o kimś kto kryje się za ukończonymi studiami z psychologii wzbudzała we mnie strach. Tak samo jak o zakładzie psychiatrycznym, o którym mi mówili. Co jeśli ten ktoś zrobi to co inni ludzie? Jeśli mnie porwie…? Będzie bić…? Dotkliwie ranić dla własnej przyjemności? To mnie też przerażało, dlatego moje ręce zaczęły drżeć. Wtedy Primrose poszła na chwilę do drugiego pokoju i zadzwoniła gdzieś.
- Dobrze się składa – lekko się uśmiechnęła. – Za godzinę jesteś umówiona. Chodź, jeszcze zdążymy coś zjeść.
Więc poszłyśmy do kuchni, gdzie przygotowałyśmy szybko obiad. Jednak moja pomoc sprowadzała się tylko do przynoszenia niektórych rzeczy, zamieszania czegoś, przypilnowania itp. Po noże i inne ostre narzędzia szła sama i sama je obsługiwała, a także odnosiła na miejsce. Po chwili już wszystko było gotowe, więc usiadłyśmy do jedzenia. Jednak nie mogłam przełknąć jedzenia – miałam ogromne wyrzuty sumienia że pocięłam się, chociaż mnie prosiła, bym tego nie robiła. Poza tym dalej przerażał mnie psycholog.

<Primrose? Nie wyszło mi ;-; >

2 komentarze:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits