Nigdy nie czułam się tak źle. Nigdy nie budziłam się w nocy z krzykiem w
strasznym lęku. Nigdy nie miałam wyrzutów sumienia. Nigdy. Póki
niespodziewanie nie odeszłam od watahy nikomu o tym nie mówiąc. Było to
niespodziewane odejście. Ale uważam ze pewnie nikt nie zauważył mojego
zniknięcia. Jestem w sumie nikim, moja historia z watahą się zwyczajnie
urwała. Zero kontaktu z jej członkami. Jednak coś ciągnęło mnie w jej
stronę, nie wiedziałam co. Nie byłam w nikim... em.. za-zakochana?
Nie... chy-b-a. Nie. Postanowiłam wrócić za śladami, za zapachem. Do
domu. Odkąd odeszłam wiele w moim życiu się zmieniło. Ja się zmieniłam.
Zmieniłam image. Zgubiłam lotniczą czapkę. Jeszcze miałam mętlik czy na
pewno wracać. Ale po chwili już wiedziałam gdzie jest moje miejsce na
ziemi. Jednakże postanowiłam przejść na lepszą stronę i odejść od Watahy
Zachodu, a dołączyć do Karmazynowej Nocy. To był mój cel i tak
postanowiłam zrobić.
"Dessari zostawiła WZ i dołączyła do WKJN! Powitajmy ją radosnym wyciem!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!