Max wywalił się o mój niezawodny stolik. Kiwnęłam głową w
stronę Igneela, na znak, że może robić z nim to co chce. Igneel uśmiechnął się
i podszedł do przerażonego Maxia. No i znając zboczenie Igneela – zaczął się do
niego dobierać.
- „Ło boże! YAOI NA ŻYWO!” – pomyślałam i zaczęłam szukać
aparatu. W końcu go znalazłam, uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie…
- Awww! Nie dość, że mogę napisać o was yaoi, to mogę to
nagrać! – krzyknęłam cała zadowolona.
- Wypad zboku! SIO MI TU! – Max próbował zwalić z siebie
Igneela, lecz w jego sytuacji było ty niemożliwe. Teraz wie na własnej skórze ,
jak ja się czułam, kiedy Igneela się do mnie dobierał…
- Dobra, Igneel, teraz wiesz… Spróbuj ściągnąć mu bluzę, ale
wiesz… Tak z uczuciem i namiętnością! To będzie świetne ujęcie! – podsunęłam
Igneelowi pomysł, po czym na jego twarzy pojawił się jeszcze bardziej
pedofilski uśmieszek.
- CO!? NIE! NIE POZWALAM! WYPAD OD MOJEJ BLUZY! – krzyczał,
jakby obrywali go ze skóry.
Po tym jednak odwrócił się tak, że był nad nim. Taki obrót
spraw? No problem!
- Max! Pamiętaj, że Igneel jest prawiczkiem! – krzyknęłam,
ale chyba mnie nie usłyszał… Jednak później Max zwiał. – EJ WRACAJ! – warknęłam
niezadowolona. Po chwili Igneel do mnie podszedł, z wielkim bananem na twarzy.
- CZEGO SIĘ SZCZERZYSZ!? – warknęłam i zdzieliłam go po
głowie. – Było szybciej zdjąć mu bluzkę i przejść do konkretów! A byłby tak
świetny materiał… Ale nawet nie źle się spisałeś… - mruknęłam i podałam mu
kamerę.
- Ale i tak mu nie odpuszczę… - uśmiechnął się.
- Wiem, wiem, ja się już tym zajmę… - mruknęłam zadowolona.
Szybko pobiegłam do mojego pokoju i zaczęłam śmiać się jak
opętana. Szczerze mówiąc bardzo ciężko było mi się nie śmiać, przy tej
gejowskiej scence…
- A potem jego mina kiedy zwiewał… - zamilkłam i zerwałam
się jak poparzona. – IGNEEL!
Po chwili ten cholerny przydupas był w moim pokoju.
- Gdzie jest Max? – zapytałam ciut zaniepokojona… On
wzruszył ramionami.
- Oh, widzę, że aż śmierdzi od ciebie entuzjazmem… Dobra,
umawiamy się tak… Jeśli znajdziesz go pierwszy w którymś z pokoi wołasz mnie,
zamykasz drzwi i robisz z nim co chcesz… - uśmiechnęłam się chytrze.
- TAK JEST! – krzyknął i wybiegł z pokoju. Ja także wyszłam
z niego. No cóż… Byłby chyba trochę zły, gdyby go Igneel znalazł, więc muszę
znaleźć go szybciej.
***
- I co, znalazłaś? – zapytał ciut smutny Igneel, siedzący na
kanapie.
- Nie… - mruknęłam. – Na pewno wszystkie przeszukałeś? –
zapytałam, na co Igneel kiwnął głową.
- Wszystkie oprócz TEGO…
Na słowo „TEGO” wstałam przestraszona. No chyba mi nie
powiecie, że wszedł do TEGO pokoju!? Do TEGO gdzie nawet Igneel nie może
włazić.
- Zaraz wracam… A kiedy go znajdę, nie waż się wchodzić do
pokoju! – warknęłam i szybko pobiegłam na górę.
Zatrzymałam się przed drzwiami, na których wielkimi literami
było napisane „WSTĘP WZBORNIONY! WSTĘP TYLKO DLA UR! WCHODZĄC RYZYKUJESZ
WŁASNYM ŻYCIEM!” – tak, to był mój pokój z bielizną. Niestety długa historia,
ale musiałam zrobić oddzielny pokój na ciuchy i na bieliznę, ponieważ Igneel,
jeden raz buchnął mi stanik i no…
Zamknęłam oczy i delikatnie otworzyłam drzwi. Weszłam do
środka, modląc się, że go tam nie znajdę. Otworzyłam oczy i…
… Max grzebał mi w szufladach…
- HENTAI! JESZCZE CI MAŁO!? WBIJASZ MI DO ŁAZIENKI A TERAZ
TU!? – warknęłam cała czerwona, ze złości, jak i ze wstydu.
Max przestraszony odwrócił głowę, i o mało nie zemdlał. Był
blady jak trup.
- Urtear… T-to nie tak jak myślisz! – powiedział dość cichym
głosem.
(Max…? Sry, ale musiałam to zrobić c: )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!