Jak zawsze o poranku Rosie siedziała już w kawiarni siorbiąc kawę. Nudziło jej się samotnie siedząc w kawiarni, a do tego kelnerka obsługująca ją jest wyjątkowo wredna. Dziewczyna nazywała ową kelnerkę, kluchą. To przezwisko bardzo do niej pasowało, ponieważ była ona gruba i leniwa. Drzwi uchyliły się. Wyszedł z nich chłopak należący z pewnością do WKJN. Dziewczyna przez chwilę wpatrywała się w niego, ale potem odwróciła wi znów zaczęła siorbiać swoją kawę. Chłopak usiadł przy stole obok Rosalie. Do chłopaka podeszła ,,klucha". Dziewczyna skończyła kawę, podeszła do baru i położyła pieniądze. Jak widać chłopak nie zamówił nic. Wychodząc dziewczyna wpadła na tego ,,gościa". Nie wiadomo jak to się stało.
- Oj, przepraszam - zawstydziła się Rosie.
Chłopak pomógł jej wstać.
- Jestem Viper - uśmiechnął się.
- Rosie - odwzajemniła uśmiech. - Może przejdziemy się gdzieś? - zapytała.
<Viper?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!