Wadera spojrzała na Shadowa z niemałym zażenowaniem. Był z
jej watahy, to fakt. Jednak, czy był to wystarczający powód, aby mu zaufać?
Niestety, dla Tyksony nie był. Próbowała wstać, jednak nie potrafiła. Ból
przeszył całe jej ciało. Spojrzała na basiora błagalnym wzrokiem i szepnęła
cicho, aby tylko on usłyszał:
- Proszę, pomóż mi.
***
Basior podszedł do wadery i przyłożył jej kojący okład na
kręgosłup. Samica nie protestowała i
próbowała się podnieść. Był to jednak zbyt wielki wysiłek. Zaczęła cicho
jojczeć. Zauważył to basior i przyłożył jej kolejny okład z liści na złamanie.
Dziewczyna nie miała pojęcia, jak nieznajomy może jej pomóc. Nie był medykiem,
ani nawet człowiekiem. Jednak mimo to złagodził ból. Spojrzał na nią surowym
wzrokiem i powiedział:
- Musisz odpoczywać. Ja skocze po medyka.
Tyks nie protestowała. Zamknęła oczy i zapadła w głęboki
sen. Obudziły ją czyjeś kroki. Nad waderą stanął Viper z bandażami i jakimiś
lekami.
- W coś ty się wpakowała, Kiciu?
Tyksona szczerze nienawidziła, jak chłopak nazywał ją w ten
okropny sposób. To było wredne. Była od niego o wiele starsza, i chodziła na
polowania wtedy, kiedy Percy jeszcze łaził ze smoczkiem. Poczuła narastającą
falę bólu. Nie wytrzymała i zaczęła się wiercić oraz skowyczeć z bólu. Chłopak
położył jej rękę na czole i po chwili ustało. Dziewczyna nawet nie zauważyła
tego, że chłopak coś jej wstrzyknął. Po chwili stanęła na nogach już zdrowa.
Skoczyła na chłopaka i zaczęła go radośnie lizać, niczym pies. Chłopak poirytowany
ściągnął ją z siebie i dokonał przemiany w wilka. Tyksona spojrzała to na
Shadowa, to na Vipera, jakby oczekiwała wyjaśnień.
<Shadow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!