Wadera obudziła się w swojej jaskini na Ziemii. Szybko wstała i wybiegła
z jaskini. Rozglądała się po kompletnie całej Ziemii. Nie podobało jej
się tam. Wadera biegła truchtem. Nie wiedziała gdzie idzie, po prostu
biegła przed siebie. Shira po chwili potknęła się i wpadła w błoto.
Natychmiast zaczęła panikować krzyczeć. Wstała i pobiegła do wody. Przez
swoją niezdarność potknęła się i wpadła do wody. Tego właśnie chciała,
umyć się, jednak nie w ten sposób. Zauważyła Vipera. Siedział na plaży,
obserwował ją i śmiał się. Wadera wynurzyla się cała mokra, miała glony
na głowie. Wypluła wodę, niczym syrena. Basior wybuchnął śmiechem.
- Co jest? - popatrzyła wadera i zgrabnie oraz zwinnie zrzuciła glony z
głowy. - Podoba Ci się jak wychodzę z wody, prawda? - zachichotała.
- Taak - powiedział sarkastycznie i przewrócił oczami. Wadera podeszła
do niego po czym obeszła go do około oraz uważnie obserwowała wygląd
basiora.
- No to witamy w Karmazynowej Nocy! - powitał ją z lekkim opóźnieniem, ale waderze to nie przeszkadzało - Wróciłaś
- Już na dobre - zaśmiała się. - No chodź - Shira zamieniła się w
człowieka, Viper także i objęła chłopaka. Potem znowu zamienili się w
wilki.
- To może oprowadzisz mnie, Gentelmenie? - zapytała wadera i zaśmiała się.
<Viper? Trochę mało to było zabawne. Następnym razem postaram się napisać coś bardziej ,,charyzmatycznego" >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!