Nastało klika minut ciszy ja w swej głowie knułam kolejny misterny plan.
W końcu wstałam i podeszłam do barku usiadłam na przeciwko chłopaka.
-A ty w ogóle wiesz ile on ma Lat?-Popatrzyłam na niego przenikliwie.
-Wiem.-Odpowiedział nie zwracając na mię uwagi.
-Właśnie, To jest Bachor...- Dalszą wypowiedz Przerwał mi Kano swą jakże potrzebną wypowiedzią.
- Oo Nie nie dam się w to wciągnąć nie ma mowy.-Powiedział lekko
zbulwersowany Po czym wyszedł z kuchni i usiadł na oparciu Kanapy.
-No Ale Nawet mi dokończyć nie dałeś.-Odwróciłam się jego stronę.
-Ale ja doskonale wiem co ty Knujesz młoda. Nie myśl sobie nie dam się.
-A co ci szkodzi się zabawić no .-.
-To że Nie mam zamiaru mieć przez to problemów rozumiesz?!-popatrzył na mię jak by miał mię zamordować zaraz.
-Dobra Nie To Nie ty stracisz.-Powiedziałam bez uczuć.
Wymieniliśmy spojrzenia Kano chciał mię "zdominować" swoim zdaniem i
niestety udało mu się. Zbulwersowana wstałam i po chwili znikałam
chłopakowi z oczu. Weszła po schodach na górę i weszłam do swojego
pokoju. Na Finiszu trzasnęłam drzwiami tak że zadrżał cały dom. Szczerze
zachowałam się tak jak bym się pokłóciła z bratem choć zła byłam chyba
tylko na to że dałam się zdominować.
Zamknęłam drzwi na klucz po czym rzuciłam się na łózko. Po chwili
zaczęłam się zastanawiać jak moje zachowanie wygląda w oczach Kano.
Załamałam się na kilka chwil.
(Kano?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!