Od Julietty

Dziewczyna weszła do kuchni i oparła się i blat.Z kieszeni bluzy wyciągnęła komórkę i zaczęła coś pisać w notatniku.Jednak jej pisanie przerwała jej matka dzwoniąca do niej.Przez cały czas nękała ją ciągłym dzwonieniem.Dziewczyna nie zamierzała odebrać i położyła telefon na blacie.Nagle do kuchni wparowała jej starsza o trzy lata współlokatorka Amy.Chwyciła telefon i rzuciła nim o ścianę.
- Tak będzie lepiej - Powiedziała dziewczyna po czym oparła się o blat.
- Zgadzam się. - Powiedziała trochę rozkojarzona a zarazem szczęśliwa Juliette.
Amy poczochrała jej włosy i poszła do salonu.Juliette wzięła szczątki telefonu i wrzuciła je do kosza.Po czym podeszła do drzwi i ubrała swoje glany stojące przy wyjściu.
Po chwili wyszła z pomieszczenia zaczęła schodzić w dół aż doszła do tylnych drzwi bloku.Podeszła do zielonego kontenera na śmieci i oparła się o niego.Z kieszeni spodni wyciągnęła papierosy i zapalniczkę.Wzieła jednego do ust a pozostałe dwa schowała z powrotem.Dziewczyna zapaliła papierosa i lekko się zaciągnęła.Po chwili wypuściła dym z ust.Przynajmniej rozluźniła się trochę i już nie musiała się martwić nękaniem matki.Nagle jakby z nikąd obok niej pojawił się kot.Dziewczyna bez zastanowienia zaczeła gładzić go po głowie i drapać go za uchem.Jednak kot czegoś się wystraszył i uciekł.Dziewczyna chciała teraz unicestwić to coś co wystraszyło kota.Ze złosci dziewczyna znowu chciała zapalić jednak coś na nią spadło.Był to niewielki kamień chociaż i tak dziewczyna nieźle się wnerwiła.Dziewczyna po chwili usłyszała czyjś śmiech.Z wściekłości zaczęła się wydzierać na całe gardło.
- Co ty do jasnej cholery chcesz ode mnie ?! - Krzyknęła po czym pochyliła się po papierosa który wypadł jej zręgi gdy została zaatakowana kamieniem.
Nagle jakby z nikąt obok niej pojawiła się jakaś postać.Nie mogła określić płci ponieważ postać miała na sobie kaptur.
- Więc kim kuźwa jesteś ? - Spytała w miarę spokojnie ale wciąż chciała wbić postaci nóż pomiędzy oczy.
( Ktoś ? Wenę odkurzacz wciągnął xd )