01 czerwca 2016

Od. Tenebrae c.d Gray

No tak nikt mi nie da się wyspać. Chyba nie dane jest mi spać tyle ile chcę. Eh no cóż taki lajf. Obudziła mnie Ice włączając klakson.
Zezwalam się momentalnie.
- Ice co się?… - zapytałam
- No zaczynamy przygotowania do ślubu kochana.
Przerwała mi i popatrzyła na mnie radosna. Cóż za entuzjazm z jej strony no po prostu szacun!!! Zwliklam się z łóżka i zapytałam
- A gdzie Gray?
Skinela głową na kartkę leżącą na stole. Aha… więc szyję sobie garnitur. Uśmiechnęła się. Te słowa o meczeniu mnie przez Ice były niestety prawdziwe.
Przez pół nocy myślałam nad rodzicami Graya. Ja…. No cóż chciałabym mieć szczeniaki… Ale huba za wcześnie…dla Graya…
No nie wiem.
Ice już usiadła i zaczęła mnie wypytywac o suknię. No cóż… to ma być suknia ślubna więc ma być biała no nie? W końcu padło na sukienkę bez ramion z wcienciem w talii i średnim dołem. W sumie ważne żeby dobrze leżała.
Gdy skończyliśmy po pewnym czasie przyszedł Gray.
- Em czy twoi rodzice muszą być na ślubie? - zapytałam
Zastanowił się.
- Zrobimy wszystko żeby tak nie było.
Chyba nie był do końca przekonany o tym co mówi.
Westchnelam. No trudno.
***
Dwa tygodnie szybko mijają. Za kilka dni ślub. Ale się cieszę.
Pewnego poranka zeszłam na dół. Ptaki śpiewały a pogoda była wyśmienita.
- Gray? - bałam się zadać to pytanie. - A właściwie to dlaczego nie chcesz mieć dzieci?
(Gray?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits