Od. Tary c.d Darkness

Wyleczyłam sobie rany a następnie założyłam koszulkę . Byłam wściekła na niego ale starałam się tego nie ukazywać . Potem wstałam i powolnym krokiem zaczęłam podchodzić do wilkobójcy . Byłam zgarbiona i zrobiłam ponurą minę. Chłopaki cały ten czas nie spuszczali mnie z oka . Kiedy już znajdowałam się przed Darknessie to rzuciłam na niego wściekłe spojrzenie. On zrobił wredny uśmieszek i już miał coś powiedzieć ale zasadziłam mu porządnego kopa w krocze . Chłopak jęknął i upadł na kolana łapiąc się za swe "klejnoty".
-Może i jestem aniołkiem ale nadal mogę zasadzić komuś kopa w cztery litery - powiedziałam wyprostowując się
Spojrzałam na drugiego chłopaka i podeszłam do niego . Patrzył dziwnie na mnie co mnie akurat lekko bawiło .
- Spokojnie ci nic nie zrobię - powiedziałam uspokajając lekko chłopaka - Tak w ogóle jestem Tara -wyciągnęłam do niego dłoń na przywitanie i uśmiechnęłam się
-A-Anubis- powiedział i podał mi dłoń
Chwilę Anubis miała podobną energie co Dark , chwilę czyżby to był jego syn . W sumie to później się okaże.
Podeszłam do mego zwijającego się jeszcze z bule koleżki i ukucnęłam przy nim . Widać była jak w nim gromadzi się złość.
- Ty...-chciał coś powiedzieć ale ja przyłożyłam przy jego ustach palec by się uciszył
- Pamiętasz naszą umowę ? Ty mnie przeniesiesz do czyśćca a ja spełnię twą zachciankę .- znowu chciał przemówić ale ja mu przerwałam ponieważ już się spodziewałam co on może powiedzieć. Wstała
- Więc wstawaj i do roboty .
- A gdzie zachcianka ?!- spytał
-A tu, przecież chciałeś mnie przebić sztyletem - podwinęłam lekko koszulkę i wskazałam na ranę już lekko zagojoną.
Nic już nie powiedział tylko siedział i patrzył się na mnie wściekle. Coś czuje że jakby mógł to by mnie zabił tym spojrzeniem .
(Darkness ? Co do tej opowieści - tylko mnie nie zabijaj )
Pan D.: Zabiję z premedytacją!