10 czerwca 2016

Od. Nightengale

Był słoneczny dzień. Eghhhh...okropne. Ja właśnie leżałem i rozmyślałem. Postanowiłem wyjść z ciemnej jaskini. Wyszedłem. Eghhhh... okropne światło rani moje błękitne oczy. Gdy przychodziłem do watahy widziałem piękną biało - niebieską waderę. Ciekawe gdzie teraz jest? Nie zależy mi na innych, ale możnaby się z niej trochę pośmiać. Poszedłem jej poszukać. Widziałem po drodze wiele Wilków. Ugh, nie znoszę innych istot! Wilki patrzyły na mnie.
-I co się tak gapicie?! - warknąłem.
Po krótkiej chwili zobaczyłem tą białą, piękną. Stanąłem przed nią i wpatrywałem się w nią.
-Mogę w czymś pomóc? - zapytała białowłosa.
-Yyyy.... to znaczy...Ummm... Tak?!..... Niee! - od kiedy ją się jąkam?!
Biała piękność spojrzała na mnie dziwnie, ale z małym uśmieszkiem. Wyglądała.... pięknie.
-No to... ja już muszę lecieć. - powiedziała - A! I ja jestem Katelyn.
Spojrzałem na nią.
-A ja Nightengale.... - szepnąłem.
Co się ze mną dzieje?! Te motyle w brzuchu... Od momentu z.... grrr... tą waderą, nigdy nie czułem nic takiego jak z Kate. Postanowiłem walczyć! O Kate! Ona mnie nie zrani! Wiem to...!  Pobiegłem za nią:
-Katelyn!
Wadera stanęła i uśmiechnęła się.
-I prowadzisz mnie po watasze?
-Jasne.
Poczułem tak jakby motyle w brzuchu, przy niej nie jestem sobą.
<Katelyn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits