07 maja 2016

Od. Prim c.d Amir

Zamyśliłam się...
- To może... Romans...? - zapytałam niepewnie. A jeśli uzna mnie za jakąś chorą romantyczkę? No niestety to prawda...
- Dobrze... - uśmiechnął się.
- Gwiazd naszych wina? - zapytałam odwracając od niego wzrok. Amir kiwnął głową. Weszliśmy do kina... I zapłacił za bilety.
- Nie musisz... Kupię sama... - powiedziałam wyjmując portfel. Amir pokręcił głową. Zrobiło mi się trochę głupio. Miło z jego strony. Poszliśmy do sali.
- Nie ma to jak pół godzinne reklamy... - mruknęłam do siebie. Jak zawsze na romansach zaczęłam płakać. Boże co ja robię?! Ryczę jak dziecko! Mam nadzieję, że Amir tego nie widzi... Po dwóch godzinach wyszliśmy z kina... Była godzina 20:34. Niebo przybrało granatowo - fioletowy kolor.
- Dziękuję... - powiedziałam uśmiechając się do Amira.
- Nie ma za co... - uśmiechnął się.
- Jest taka ładna pogoda... Może jeszcze pójdziemy do parku? - zapytałam spoglądając na niego. Amir kiwnął głową. Boże... Jakie ona ma piękne oczy... Zaczęłam marzyć... Dość! Usiedliśmy na ławce. Odetchnęłam z ulgą wdychając powietrze. Po chwili usłyszałam szelest. Podniosłam głowę i zaczęłam nasłuchiwać.
- Pri... - Amir chciał coś mi powiedzieć, ale położyłam palec na jego ustach i pokręciłam głową.
- Zaraz wracam... - wyszeptałam. Poszłam w stronę odgłosów kiedy odczułam okropny ból w okolicy łopatek. Ach... Nie ma to jak moja ciekawość...
Dotknęłam miejsca i poczułam strzałę...
Updałam i zobaczyłam kilku facetów stojących nade mną. Coś mówili, ale nie słyszałam co... Po prostu zasypiałam...
- Amir... - wyszeptałam i zasnęłam.
( Amir? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits