31 maja 2016

Od. Hellmestina c.d Shiriov



Przytaknąłem, kobiety nie powstrzymam. Czułem zdesperowanie. Totalną irytację. Dałem się zranić takiemu gównie, a teraz dziewczyna usiłuje mnie opatrzyć. Czy może być gorzej? Zażenowany spojrzałem na sufit. Interesuje mnie jedno. Dlaczego opętaniec znalazł się w świecie ludzi? Kątem oka zerknąłem na Shiriov. Kończyła swoje opatrywanie. Pf...  Czy chcę, czy nie, wypada jej podziękować.
-Dzięki. -odparłem bezuczuciowo.
Spojrzała na mnie pretensjonalnie.
-Nie umiem dziękować, przykro mi. -mrugnąłem wystawiając język. -Idę posprzątać ciało opętańca.
Ruszyłem przed siebie, jednak - po chwili zatrzymałem się w miejscu.
-Nie musiałaś mnie opatrywać, dałbym sobie radę. -odparłem.
Dałbym głowę, że przeklnęła pod nosem. Cóż, ze mną nie da się wytrzymać. Hihi. Kontynuowałem zmierzanie do ciała. Phi, trochę krwi. Poprawka, dużo krwi. I znowu trzeba będzie myć podłogę. Poczułem lekki ból w niedawno nabytej ranie. Regeneracja, coś z wampira, ze mnie zostało. Ach, no tak, jeszcze żądze. Jak można zapomnieć o czymś takim?
 Nie wyglądało to zaciekawie. Ogólnie, nieźle rozpieprzyłem gościa. Jego ręka leżała w rogu pokoju, natomiast noga spoczywała na kanapie. Cholera, trzeba będzie prać tapicerkę. Hellmestin zamienia się w gosposię! Dumnie wkroczyłem do kuchni. Chwyciłem leżące na półce pożółkłe, gumowe rękawicie. Zdziwiło mnie zachowanie Shiriov. Dziewczyna siedziała na taborecie i patrzyła się pusto przed siebie. Cichutko skierowałem się w kierunku łazienki. Teraz detergenty! Szafeczka nad kiblem. Środku czyszczenia podłóg... Czy poradzisz sobie z krwią? Głupie pytanie. Wydałem na to coś niedużo moich cennych pieniędzy. Wróciłem do salonu. Czas zacząć walkę z brudem! Najpierw... Pozbędziemy się ciała. Zebrałem wszystkie części opętańca i wyrzuciłem je przez okno. W połowie spadania wszystko rozleciało się w drobny proch.
***
Jea! Środek czyszczący poradził sobie wręcz idealnie. Dobrze, że krew nie zaschła za szybko, inaczej miałbym większy problem. Cóż, teraz muszę zająć się tapicerką. Zamierzałem obejrzeć dokładnie kanapę, ale mój wzrok skupił się na czymś innym. Shiri. Stała za sofą gapiąc się na mnie.
(Shiriov xd, sory za to (7?) dni oczekiwania ;^;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits