28 maja 2016

Od. Graya c.d Tenebrae

Otworzyłem drzwi... Przygotowałem się na najgorsze...
- Gray! Gdzie ona jest?! Mieliście już ślub?! Wiesz czy jest w ciąży?! - matka zawołała jak na nią przystało. Zamarłem. Tyle pytań na sekundę... Spojrzałem w stronę Tenebrae...
" Przepraszam " pomyślałem. Tene kiwnęła głową.
- Gray! Jak wyrosłeś! Prawie nic się nie zmieniłeś! - powiedział ojciec łapiąc mnie za ramię.
- A wy się zmieniliście... - wyszeptałem miejąc nadzieję, że tego nie słyszeli... To nie byli już ci sami rodzice... Nie byli obojętni... Nie byli chamscy, opryskliwi...
- W ogóle... Minęły trzy lata...
Matka machnęła ręką.
- No to gdzie ona jest? - podeszła do mnie uśmiechając się... Westchnąłem i poszłem w stronę Tene... Złapałem ją za rękę i poszłem w stronę rodziców. Wziąłem oddech...
- Mamo, tato... To jest Tenebrae... - powiedziałem z uśmiechem. Mama do niej podeszła i zaczęła jej się przyglądać.
- Miło poznać przyszłą synową! - złapała ją za rękę i przytuliła. Boże... Ojciec zrobił podobnie... Zrobiłem zniesmaczoną minę. Usiedliśmy na kanapie. Podałem kawę i ciasto.
- To jeszcze nie mieliście ślubu? - mama zapytała uśmiechając się. Pokręciłem głową.
- No to kiedy?! Nie można z tym zwlekać! - ojciec powiedział z irytacją.
Westchnąłem... A co miałem robić?
- Za jakieś dwa miesiące... - powiedziałem uśmiechając się do Tene.
- A co z dziećmi? - mama spojrzała na mnie tajemniczym wzrokiem. Zakrztusiłem się kawą.
- Słucham? - zapytałem zaskoczony.
- Chcielibyśmy mieć wnuki! - matka z ojcem krzyknęli jednocześnie. Dlatego nie byłem pewien, aby ich zapraszać.
- Ym... Nie sądzicie, że jeszcze za wcześnie? - zapytałem zkrępowany. Rodzice pokręcili głową. Spojrzałem błagalnym wzrokiem na Tene.
" Błagam... Ratuj... " pomyślałem. Ona tylko się uśmiechnęła.
- Przepraszam... - powiedziałem i szybko poszedłem na górę.
- On chyba nie jest jeszcze gotowy... - mama szepnęła do Tenebrae...
Złapałem się za głowę. Co teraz zrobić? Ja się nawet na ojca nie nadaję! Słyszałem tylko same szepty... O czym oni tam rozmawiają!? Spiskują czy co?! Jezu, co ja tam panikuję?! Chyba mi ciśnienie podskoczyło. Wziąłem dwa oddechy i zszedłem na dół. Panowała cisza. Usiadłem obok Tene. Ojciec przeszywał mnie wzrokiem... Tak samo jak matka.
- Chyba się przestraszył... To go przerasta... - mama wyszeptała myśląc, że tego nie usłyszę. Nastała niezręczna cisza.
- To my już może pójdziemy... - ojciec powiedział uśmiechając się i wstał.
- Miło było poznać. - mama powiedziała przytulając Tene.
- Do widzenia synu... Pamiętaj, że chcemy mieć wnuki... - ojciec wyszeptał mi do ucha. Zrobiłem się cały blady. Uśmiechnąłem się sztucznie. Rodzice wyszli a ja szybko zamknąłem drzwi...

( Tene?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits