27 kwietnia 2016

Od. Nyki do Darknessa

Po ostatnich zajęciach na ziemi nigdzie nie było bezpiecznie. Szłam boczna uliczka gdy wyszłam na główną drogę i od razu zatokowali mnie opętańcy pod dowództwem dwóch demonów. Gdy demony uznany ze wystarczająco jestem osłabiona sami wkroczyli do akcji. Byli szybcy i zwinni z trudem za nimi nadarzałam po chwili byłam przyparta do muru, a jeden z demonów wbił mi miecz w serce.
-Zginiecie zanim zaczniecie walczyć!
-Nieprawda!
-A tak!
Demon się złowieszczo uśmiechnął i wyciągnął miecz, zaczęłam się dusić.
-To zobaczymy!
Już jako duch przesłałam wiadomość do Tytani i Kas ze ich przepraszam za to że zostawiam ich samych. Po czym ujrzałam śmierć otworzył portal do zaświatów i do niego wyleciałam. Znaleźliśmy się w zamku kolor miał błękitno-szary przez który przebijał się szafir. W jednym miejscu stały duszę ja jednak stałam osobno gdy do pomieszczenia weszła postać w masce. Usiadła na wywyższonym tronie i otworzył księgę. Przez co że stałam na odosobnieniu poszłam na pierwszy ogień. Przypomniało mi się że w księdze jest zapisana cała moja historia, od razu przypomniało mi się dzieciństwo gdy byłam torturowana przez wszystkich tylko dlatego że jako jedyna posiadałam skrzydła. Z moich myśli wybił mnie trzasną zamykanej księgi, i głos zamaskowanego stworzenia.
(Drakness)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits