Od. Suzuy

Powalony świat. Powalona ja. Na świecie istnieją tylko dwa rodzaje ludzi. Dobrzy i źli Przez całe życie tak myślałam. Możliwe, że się myliłam. Albo okłamywałam samą siebie, przez tyle lat. Możliwe, ze się zakochałam, ale nie zostałam doceniona. Możliwe, że zabrakło mi miłości, albo zrozumienia.
Kolejna historia kończy się źle. Jeszcze poleci krew. Moja krew. Z moich żył. Z mojego serca. Straciłam już zbyt wiele bliskich mi osób aby tracić je teraz. Boli mnie moje serce, boli.
Powiedziałam już zbyt wiele złego. Oceniłam już zbyt wiele osób po okładce. Pora z tym skończyć.
Bo życie często daję nam w kość. Nie chce dać o sobie zapomnieć. Ale ta uśmiechnięta. Ta pozorna. Ta miła. To nie ja. To nie ja. Pamiętaj. To nie ja. Nie wiem kim jestem.
Zabójcą? Marzycielem? Pokutnikiem? Człowiekiem? Potworem? Kimś ktoś się zagubił w tym powalonym świecie?
To nie ja. Pamiętaj to nie ja.
***
Każdego dnia walczę. Aby wstać. Aby się nie poddać. Nie umierać. Aby żyć. Nie zaszyć się w sobie. Nie poddać się bez walki. Dlatego, więc moje ręce zdobi co zdobi. Wszyscy ci ludzie, którzy myślą, że pomogą ci płaczem, krzykiem, proszeniem. Wszyscy ci ludzie, którzy na pozór mówtłyze ci pomogą, że cię z tego wyciągną. Każdego dnia chowasz swoje cierpienie za farbą, ubraniem czy innym cholerstwem, ale pamiętaj to nie pomoże ci uciec.
****
Jest późno i pada deszcz a ja idę ulicą nie spodziewając się niczego.Nie wiem do kąd zmierzam ide przed siebie nic więcej.Byłam cała mokra ale nie zwracałam na to uwagi.Byłam zbyt smutna aby się tym przejąć .A powód dlaczego byłam smutna jest prosty ale wolę o nim nie mówić.Deszcz ustał.Jedyne co po nim zostało to wielkie kałuże .Spojrzałam w bok i zobaczyłam małą kawiarnie .Weszłam do lokalu i usiadłam przy stoliku który stał obok okna.Nic nie zamawiałam chciałam tylko się ogrzać a nie ukrywając było tam dość ciepło .Cały czas patrzyłam przez okno obok którego siedziałam.I wcale nie zwróciłam uwagi ,że ktoś się dosiadł.
( Ktosiu liczę na ciebie )