Zaczęło się jak zawsze, zadzwoniła do niej ciotka.. Z chyba już setną propozycją ostatniej szansy.
- Nie rozumiesz, że mam Cię w dupie?!- wrzasnęła dziewczyna, oparła się o blat znajdujący się kuchni. Ledwo utrzymywała słuchawkę w dłoni, najchętniej trzasnęłaby nią o ścianę.- Potrafię sama sobie poradzić, mam mieszkanie i wystarczająco zarabiam- nie mogła się opanować.- Wsadź sobie w dupie ten swój zasrany domek nad morzem.
Tak, zrobiła to. Słuchawka niestety nie przeżyła kontaktu ze ścianą.
- Chińskie gówno- Shiri podeszła do pozostałości po słuchawce, delikatnie udeptała je butem.- Znowu trzeba kupić nowe..
Ostatnio zrobiła się jeszcze bardziej agresywna, to chyba przez rozstanie z jej byłym już chłopakiem. Próbowała wyżyć się na wszystkim. Wyszła z mieszkania i zmieniła formę, po czym ruszyła biegiem przed siebie. Chciała jakoś odreagować od tego całego zamieszania. Usiadła pod dużym murkiem, tuż obok kontenerów z odpadami. Nagle przed nią pojawił się basior.
- Co się lampisz?- westchnęła.- Wadery nie widziałeś?
(Amir?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!