Rozejrzałam się nerwowo do około. Dostrzegłam kilka kroków od nas schody.
-Mam pomysł.. -wstałam i pociągnęłam za sobą chłopaka. Weszłam z nim na
schody, po chwili znaleźliśmy się na piętrze rozejrzałam się na suficie
był głaz.
-To jest nasze wyjście-wskazałam głaz na suficie. Chłopak popatrzył na
mię dziwnym wzrokiem.-Podsadzisz mię?-dodałam po chwili. Chłopak
przytakną po chwili namysłu.
-Do roboty.. -po tych słowach podsadził mię ja otworzyłam głaz i
wślizgnęłam się na dach. Odwróciłam się w stronę głazu aby pomóc
chłodnawi wejść lecz ten był już na dachu.
-Dobry jesteś.. -mruknęłam popatrzyłam na niego z lekkim zaskoczeniem po
czym zamknęłam głaz.-teraz tylko trzeba tylko zejść-podeszłam do
krawędzi zerknęłam na duł-trzeba będzie zeskoczyć...
Chłopak popatrzył na mię pytająco po czym powiedział-Dasz rade?
-Tak..-zeskoczyłam niestety podarłam się lądując na uszkodzonym nadgarstku, syknęłam z bólu. Kano zeskoczył za mną.
-Wszystko porządku?-zapytał dla mię to było już za troskliwie.
-Tak.. Chodźmy lepiej-ruszyliśmy w las. Po przybyciu kilku kilometrów
zatrzymałam się nadgarstek nie dawał mi iść dalej mimo że starałam się
nim nie ruszać.
-Daj chwile odpocząć.. -oparłam się o drzewo i sunęłam na ziemie. Od
bandażowałam bolący nadgarstek i ukazało się to co bandaże na obu rękach
zasłaniały czyli Szramy po samookaleczeniach.
<Kano>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!