18 marca 2016

Od. Mephisto c.d Darkness

Mephiś był wiele niższy od mężczyzny, przez co czuł się dość.. nieswojo? Odwrócił wzrok, zrobił kilka kroków w tył. Zawsze był drobny.
- Jestem już starym koniem- westchnął.- Nie męcz mojego emerytowanego już mózgu.
Usiadł na ziemi, może i nie czuł się bezpiecznie, ale w końcu nie miał gdzie wrócić.
- Jak masz mnie zajebać to zrób to, mam na to serdecznie wywalone- sam też zapalił.- Śmierć jest mi dobrze znana. 
Przypomniała mu się śmierć jego ukochanego. Uznał, że już i tak gorzej być nie może. Wszędzie pełno krwi, bardzo dużo krwi.. Spojrzał na swoją dłoń, miejsce po obciętym już palcu. Takie są już zasady w yakuzie, popełnisz błąd, płać za niego. W tych czasach był jeszcze jednym z szefów, po zastąpieniu go, sam się ukarał. Musiał popełnić jakiś błąd skoro zadecydowali o zmianie przełożonego, wszystko ma swój powód. Mephisto spojrzał pustym wzrokiem na czarnowłosego, nawet jego czerwone oko już go nie przerażało. Nie był pierwszej świeżości, widział wiele gorszych rzeczy. Zauważył, że.. Mężczyzna był nawet trochę przystojny.

(Darkness?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits