Zaśmiałem się. Wadera wiła się jak dżdżownica , a gdy się tak wiła
wbijałem mocniej pazury w jej klatkę piersiową. Po chwili wadera
przestała sie wić i spojrzała na mnie . Na mojej gębie powstał uśmiech
psychopaty .
- Ciekawe na co polujesz - odparłem z uśmiechem
- Na zająca , którego wystraszyłeś !- wrzasnęła
Zaśmiałem się.
-Ja tylko przyglądałem się wilkom , a ty chamsko mi przeszkodziłaś - zacisnąłem mocniej pazury w jej ciele. Wadera syknęła .
Po chwili wadera użyła teleportacji i przeniosła się 50 m przede mną .
Uśmiechnąłem się i spojrzałem na zakrwawione pazury . Swoim długim
językiem oblizałem krew . Schowałem pazury i język . W buzi poczułem
pyszną krew . Spojrzałem na waderę była lekko zdziwiona .
-Pewnie pochodzisz z watahy - uśmiechnąłem się
- może... - wadera odsuwała się powoli ode mnie
- dobre masz odruchy bania się - mówię z uśmiechem psychopaty - lubię
jak moja zdobycz ucieka , krzyczy i błaga o litość - zaśmiałem się psychopatycznie.
Wadera przełknęła ślinkę. Nagle na mojej klatce piersiowej twarz upiora zaświeciła się.
- Enkas czy pomóc ci zabić twoją zdobycz - odparły setki demonów z jego
paszczy . Spojrzałem na waderę , która bardziej była wystraszona.
- nie wiecie że lubię się pobawić w psychologa który niszczy psychikę - uśmiechnąłem się a twarz upiora przestała świecić .
- zaprowadzisz mnie do watahy po dobroci , czy wolisz tortury psychiczne?
Wadera spojrzała na mnie jak podchodzę spokojnie do niej . Ta miała jak
zwykle odruchy dobre odsuwała się ode mnie. Ale niestety łąka , kiedyś
musi się skończyć i wyskoczą drzewa. Wadera zatrzymała się jak walnęła
dupskiem o drzewo .
- Więc jak będzie - warknąłem
(Tyks?)
Oj... Enkas. Ja bym uważał. Tyks to twarda suka.
OdpowiedzUsuńOj... Enkas. Ja bym uważał. Tyks to twarda suka.
OdpowiedzUsuń