05 lutego 2016

Od. Viper'a c.d Accelia

Chłopak z zainteresowaniem spojrzał na dziewczynę, po czym uśmiechnął się szaleńczo. Nie.. nie był zboczony, ale dziewczyna go zaintrygowała i zaciekawiła.
- No proszę, proszę...  - mruknął - to już nasze... hmm... trzecie spotkanie w tym dniu. Nie zdziwiło cię to?
Dziewczyna spojrzała na chłopaka. Percy był pewny, że dziewczyna jest zdziwiona, chociaż nie widział jej twarzy. Nastała długa cisza, którą przerwał Viper:
- Nie uważasz, że to przeznaczenie? - chłopak uśmiechnął się w stronę zamaskowanej.
- Yyy... - wyjąkała zdezorientowana dziewczyna.
- Tak też myślałem. Nie dałabyś się zaprosić na lunch? Poznalibyśmy się lepiej, może nawet polubili?
Dziewczyna westchnęła tylko i próbowała ominąć chłopaka, jednak Percy zatokował jej drogę. Uśmiechał się przy tym głupkowato. Jasnowłosa spojrzała na Percy'ego z nienawiścią i próbowała go ominąć, ale chłopak nadal torował jej drogę. Dziewczyna w końcu odezwała się wściekła do chłopaka:
- CZEGO TY KUŹWA CHCESZ?!
Percy uśmiechnął się znowu. Mógłby się tak godzinami z nią droczyć, ale wolał ustąpić.
- Hmm... Zapoznać się? Jestem...
- Wiem, wiem... Percy Rivers, największy podrywacz w szkole. - warknęła przez zęby. - Coś jeszcze?
- Zapewne, każdy to wie. Ale chyba nie wiesz, że jeżeli zapraszam jakąś osobę do kawiarni, oznacza duże szczęście dla owej postaci...
- Daj mi w końcu spokój! - warknęła jasnowłosa i odeszła.
Percy jednak nadal wpatrywał się w nią, jak zahipnotyzowany. Postanowił jednak nie być natarczywy i już miał odchodzić w stronę domu, kiedy jakiś mężczyzna zaczepił go na ulicy. Miał... maskę. "To jest kuźwa karnawał, czy co?" - pomyślał Percy, ale nie zdążył nic powiedzieć. Ponieważ postać uderzyła go w głowę i stracił przytomność. Obudził się w autobusie szkolnym. Łeb nadal mu pękał. Nie pamiętał jednak nic z poprzedniego wieczoru. obok siebie miał walizkę. No tak. Wycieczka do teksasu... Spojrzał na przednie krzesło. Siedział na nim nauczyciel. Wyglądało na to, że jadą już od dobrej godziny. Nagle Viper usłyszał huk i krzyk uczniów. Rozglądnął się zdezorientowany po autobusie i zdał sobie sprawę, że w pojeździe znajduje się jakaś dziwna postać. Był to...wilk. Ale z czaszką na głowie. Może mogło mu się to wydawać, ale  widział obok niego zamaskowaną dziewczynę, próbującą się obronić przed napastnikiem. Wilk okazał się od niej silniejszy i powalił jasnowłosą na ziemię. Viper nie myśląc, wyciągnął miecz i zaatakował nim wilka. Basior jednak wykazywał się niezwykłą siłą i zwinnością. Powalił Percy'ego i z jego gardła zdążył wydobyć się cichy syk:
- Perccyy... - po tych słowach zniknął, a autobus stanął w płomieniach... 
(Ace? Wybacz.. że to wszystko działo się tak szybko, ale presja czasu, po pierwsze, po drugie lekki brak weny, a po trzecie... obowiązki :/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits