-To co uciekamy? - zapytała Kasai
- Jasne. A co myślałeś.
Uśmiechnęła się i sprawdziła drzwi
W sali byłyśmy tylko my a drzwi były otwarte. Wymknęłyśmy się na korytarz. Jedyny problem był w tym ze obie miałyśmy zawroty głowy.
Zauważyłam tabletki na ten ból więc zapytałam się Kasai czy nie chcę.
Łyknęłyśmy po dwie i pobiegłyśmy korytarzem w stronę wyjścia. O dziwo drzwi frontowe również były otwarte. Dziwne pomyślałam.
Nagle zauważyłam że Kasai ma pusty wzrok i widać ze z czymś walczy ale postanowiłam nie pytać się o co chodzi.
Wyszliśmy na zewnątrz. Słońce świeciło niebo było czyściutkie.
- Las. Chodźmy do lasu - powiedziała Kasai
- Dobry pomysł. Tam możemy się zamienić w wilki.
Weszliśmy do lasu i jako wilki biegłyśmy przed siebie. W końcu dotarliśmy do drogi asfaltowej biegnącej przez las.
- Dobra biegniemy czy bierzemy autostop?
Odpowiedź była oczywista. Obie byłyśmy wykończone.
***
W końcu jest. Biała ciężarówka zatrzymała się. Kierowca powiedział że dowiezie nas do najbliższego miasteczka.
Ponieważ obie byłyśmy zmęczone ustaliliśmy że jedną śpi A druga trzyma warte. Najpierw ja trzymałam warte. Patrzyłam przez okno na przesuwając się drzewa. Z tą wartą to chodziło głównie o to by ten gościu nas nie oszukał.
Na szczęście tylko prowadził samochód. Nawet się nie odezwał.
Popatrzyła na zegarek. Już pora by obudzić Kas.
Potrząsnęłam nią i zamieniłyśmy się miejscami.
Zasypiającmyślałam o tej nerwowość Kasai w szpitalu.
Eh pewnie stres.
(Kasai? Tene się boi o ciebie. Powiedz Tenebrae o co chodzi ☺)
- Jasne. A co myślałeś.
Uśmiechnęła się i sprawdziła drzwi
W sali byłyśmy tylko my a drzwi były otwarte. Wymknęłyśmy się na korytarz. Jedyny problem był w tym ze obie miałyśmy zawroty głowy.
Zauważyłam tabletki na ten ból więc zapytałam się Kasai czy nie chcę.
Łyknęłyśmy po dwie i pobiegłyśmy korytarzem w stronę wyjścia. O dziwo drzwi frontowe również były otwarte. Dziwne pomyślałam.
Nagle zauważyłam że Kasai ma pusty wzrok i widać ze z czymś walczy ale postanowiłam nie pytać się o co chodzi.
Wyszliśmy na zewnątrz. Słońce świeciło niebo było czyściutkie.
- Las. Chodźmy do lasu - powiedziała Kasai
- Dobry pomysł. Tam możemy się zamienić w wilki.
Weszliśmy do lasu i jako wilki biegłyśmy przed siebie. W końcu dotarliśmy do drogi asfaltowej biegnącej przez las.
- Dobra biegniemy czy bierzemy autostop?
Odpowiedź była oczywista. Obie byłyśmy wykończone.
***
W końcu jest. Biała ciężarówka zatrzymała się. Kierowca powiedział że dowiezie nas do najbliższego miasteczka.
Ponieważ obie byłyśmy zmęczone ustaliliśmy że jedną śpi A druga trzyma warte. Najpierw ja trzymałam warte. Patrzyłam przez okno na przesuwając się drzewa. Z tą wartą to chodziło głównie o to by ten gościu nas nie oszukał.
Na szczęście tylko prowadził samochód. Nawet się nie odezwał.
Popatrzyła na zegarek. Już pora by obudzić Kas.
Potrząsnęłam nią i zamieniłyśmy się miejscami.
Zasypiającmyślałam o tej nerwowość Kasai w szpitalu.
Eh pewnie stres.
(Kasai? Tene się boi o ciebie. Powiedz Tenebrae o co chodzi ☺)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!