10 marca 2018

Od Peruna CD Fragonii i Darknessa

   Perun odchylił się nieco, jakby przytłoczony tym monologiem Wilkobójcy. Pysk nadal go bolał po uderzeniu i nadal miał ochotę oddać Darknessowi, jednak musiał się jakoś powstrzymać. Nie podobało mu się to, że traktował go jak jakiś wyrośnięty worek treningowy, na którym można się w każdej chwili wyżyć. Ale przynajmniej dowiedział się, co mu siedzi na duszy. I w jakiś sposób to ulżyło Poecie. Wiedział, że Darknessowi nie uda się spełnić swojej obietnicy, bo nie zamierzał się bawić Fragonią. Wręcz przeciwnie. Naprawdę ją kochał i zamierzał z nią wieść normalne, uczciwe życie, jak normalna rodzina. 
— Rozumiem. — odpowiedział Perun, patrząc prosto w twarz Darkossa. — Ale ty też musisz coś zrozumieć. Nie wszyscy mężczyźni są źli. Nie zamierzam wykorzystywać Fragonii w żaden sposób. Naprawdę ją kocham. I chcę, żeby miała jak najl...
— Czy ty jesteś kurwa jeszcze głupszy, niż myślałem? — przerwał mu gwałtownie, patrząc z nienawiścią w oczy czarnego basiora. — Jeśli tak, to gratuluję, myślałem że to niemożliwe! Czego nie rozumiesz w stwierdzeniu, że nie jestem tak zjebanym idiotą jak ty i już zbyt dużo razy przejechałem się na zaufaniu do innych? Myślisz, że tamci nie używali czułych, nic nie wartych słówek wycelowanych w jej stronę? Myślisz, że ich "kocham cię" znaczyło coś więcej niż "chcę cię zerżnąć i zostawić jak zużytą szmatę"? Oczywiście, że nie! Nie jestem takim głupcem, żeby jeszcze wam wszystkim ufać. — Tutaj Poeta poczuł się nieco urażony, że Darkness wrzuca go do jednego worka z resztą tych wszystkich mężczyzn, którzy najwyraźniej nie znali pojęcia "honor" albo "godność". Nie powiedział jednak nic, co mogłoby jeszcze bardziej rozwścieczyć Wilkobójcę. Milczał, we względnym spokoju przyjmując jego złość. Nie  zamierzał się wykłócać, nie chciał kolejnego konfliktu prowadzącego donikąd. — Jeśli usłyszę od niej jedno złe słowo na twój temat, nawet nie będzie czego z ciebie zbierać. Audiencja skończona. Wynoś się, zanim zmienię zdanie.
   Nie zamierzał bawić się w loterię, czy przeżyje następnych kilka minut w tym pokoju. Wyszedł, cały czas mając się na baczności, żeby nie oberwać na odchodne czymś w plecy. Nożem na przykład. W głowie już układał sobie plan, jak tę całą przeprowadzkę zorganizować.

Frago?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits