17 lutego 2018

Od Fragonii C.D Peruna [+18]

  Przeszył mnie z początku ból. Nie byłam doświadczona w tych sprawach i tak naprawdę był to mój pierwszy raz z języczkiem, bowiem Marco takiego manewru nie wykonał. Pisnęłam cichutko, a moje ciało się spięło. Zamknęłam oczka, próbując się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Z początku panikowałam, że zaraz Perun przez przypadek zrobi mi krzywdę, jednak nie dałam tego po sobie poznać. Bałam się też bólu i tego, że mi się nie spodoba i zacznę się drzeć, aby przestał. Tak się jednak nie stało, bowiem po kilku sekundach pierwszych bólów, to uczucie przerodziło się w coś naprawdę cudownego. Jęknęłam, odchylając głowę i ciężko dysząc. Mocniej wbiłam swoje pazurki w ramiona basiora i zaczęłam delikatnie poruszać swoimi łapkami, masując przy okazji swojego ukochanego, którego ruchy stawały się powoli coraz bardziej intensywne i dokładne. Jego cieplutki język błądził w mojej kobiecości. Od czasu do czasu mój ukochany wyjmował go delikatnie, żeby zlizać nektar ze swojego pyszczka i zaraz potem wracał do sprawiania mi przyjemności. 
  Kiedy wbijał go mocniej, pojękiwałam i czasem nawet popiskiwałam, nie wiedząc już, czy z bólu, przyjemności, czy podniecenia. Swoimi paznokciami tworzyłam na ciele Peruna kilka ran, z których wyciekła krew. Zlizałam brunatną ciecz, ledwo zmuszając się do jakiegokolwiek ruchu. Bo tak, to było zniewalające. Mój ogonek nadal ocierał się o ciałko ukochanego anthro, próbując go jeszcze bardziej pobudzić do działania. W pewnym momencie to mnie przerosło.Część moich soków spłynęła po mojej nodze. Zabrakło mi powierza. Otworzyłam usta, ale wypłynął z nich tylko głośne jęczenie i zlepek niezrozumiałych dla Peruniska sylab. Po dłuższej chwili wyjąkałam cichutko jego imię, po czym opadłam na poduszkę, cała czerwona. Dyszałam i próbowałam uspokoić oddech, co nie było raczej trudne. Szybko dochodziłam. W końcu nie uprawiam seksu na co dzień. Takie zabawy jednak bardzo mi się podobały, a z moim  furry były one idealne. Perunisko pozwolił mi złapać oddech i dał czas na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji.
  - I jak? - zapytał po chwili z pożądliwym uśmieszkiem na pysku.
 - Ccccudownnnnie... - wyjąkałam cichutko, po raz kolejny dzisiejszej nocy przybliżając się do mojego ukochanego.
  Zrobiłam mu malinkę na szyi, żeby dać znać Poecie, iż nie jestem jeszcze zaspokojona i chcę kontynuować zabawę. Zgodził się. Po raz kolejny zaczął od swojego spokojnego masażu. Tym razem jednak ja chciałam się wykazać. Jeżeli to prawda i naprawdę jestem tak doświadczona w pisaniu i opisywaniu nawet erotycznych zabaw, to chyba powinien być zadowolony... A w każdym razie miałam taką nadzieję. Moja łapka powędrowała w stronę jego krocza, które zaczęłam delikatnie masować. Perun wgryzł się delikatnie w mój obojczyk, jednak szybko się od niego oderwał. Pozwolił, abym zaczęła bawić się jego przyrodzeniem. On sam jedną ręką przeczesywał moje włosy, a drugą bawił się moimi niewielkimi piersiami. Delikatnie naciskał na moje sutki i szczypał je od czasu do czasu, wywołując u mnie kolejne jęki. Ja jednak starałam się maksymalnie skupić na zajmowaniu się narzędziem mojego ukochanego. Chciałam się mu zrewanżować za cudowne doznania. Chciałam też przedłużyć stosunek.

Perunku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits