Wilkobójca uśmiechnął się złośliwie, patrząc na Youkami. Dziewczyna tylko fuknęła. Jej czarny kot zdążył zejść już na dół i dumny usiadł na kolanach swojej właścicielki. Zaczął domagać się od niej pieszczot, jednak fuknął niezadowolony, kiedy poczuł dotyk dziewczyny. Najwyraźniej nie robiła tego tak, jak chciał. Białowłosa wpatrywała się beznamiętnie w dal. Postać zniknęła. I chyba już się nie pojawi. Taką miała nadzieję.
— Darkness... To jak z tymi narkotykami? — zapytał po chwili Viper, przerywając niezręczną ciszę.
Wilkobójca westchnął jedynie ciężko i przeklną kilka razy pod nosem. Spojrzał zabójczym wzrokiem na swojego syna i chciał już coś powiedzieć, jednak chyba zabrakło mu języka w gębie. Był już udupiony. Czuł to w głębi swojego czarnego i nadgniłego serca, które nie pracowało już od kilku lat.
— Wiesz, jakoś to załatwię. Jakoś. Muszę wyjść na chwilę, aby sobie we łbie wszystko dokładnie poukładać, zanim całkowicie zwariuję z tego wszystkiego. Ty się nie przejmuj, tym razem nikt nas nie wykiwa i jeszcze na święta będziemy mieli świeży towar.
— To ja może... Zajmę się tutaj z Youkami czymś naprawdę pożytecznym. Może... no nie wiem, posprzątam jej w ogródku, czy coś. — zaproponował Viper, zasłaniając się białowłosą.
Wilkobójca mruknął porozumiewawczo i założył na siebie maskę, po czym wyszedł dumnym krokiem z domu Youkami, kierując się przed siebie. Miał nadzieję, że szybko zdoła załatwić sobie nowy towar, bo był pewny, że czarnowłosa już rozsadzała jego dom na części. W sumie nawet nie zdziwiłby się, gdyby zadzwonili do niego ze szpitala i oznajmiliby o ciężkim stanie zdrowia nastolatki chorobliwie uzależnionej od narkotyków.
Yoku?
Możesz mnie już zabić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!