14 października 2017

"Dom" (Od Fragonii do Marco)


  — Zabrałbyś mnie do domu? — zapytała Fragonia, bawiąc się swoimi włosami.
  Marco nie zareagował. Wpatrywał się pusto w drogę, jakby o czymś myślał. Mimo to dziewczynka wiedziała, że chłopak znakomicie ją słyszy, tylko nie zamierza rozmawiać. Wiedział, że teraz wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało. Nie mógł jej nawet dotknąć, chociaż bardzo tego chciał. W jego oczach pojawiły się łzy.
  Dziewczynka to zauważyła. Podała Diablo chusteczkę. Chłopak szybko wytarł oczy i znowu zaczął grać twardziela, co jednak nie do końca mu wychodziło. 
  — Proszę. Ten jeden, jedyny raz. Chcę spędzić ten dzień z tobą. Znam pewne miejsce, do którego możemy się udać. - pisnęła cichutko kotka.
  Usłyszała tylko jego ciche westchnięcie. On również tego chciał, jednak miał trzymać się rozkazów. Ale z drugiej strony, po rozwiązaniu TICOD nie musiał przecież nikogo słuchać. Darkness wydał mu tylko małą i kazał przewieźć do internatu. Ona też nie należała już do żadnego ze stowarzyszeń. Ten jeden raz chyba mogli pozwolić sobie na wspólny wypad.
  Dziewczynka nie chciała być nachalna, jednak bardzo jej na tym zależało. Diablo uśmiechnął się blado i zmienił trasę. Brunetka wykonała gest zwycięstwa, po czym wzięła mirindę i zaczęła łapczywie pić ten cudowny, odświeżający nektar. Wreszcie. (...)

  Droga minęła im dosyć szybko, aż w końcu Diablo zatrzymał się obok małego, drewnianego domku. Mieli jeszcze kilka godzin na regenerację. Brunetka chciała się nacieszyć chłopakiem jak najdłużej. Cofnęła się kilka kroków i wpadła na Marco, który omal nie wypuścił jej koszyka z jedzeniem.
  Brunetka podrapała się kłopotliwie i spojrzała w oczy chłopaka. Wzięła kilka wdechów. 
  — Chciałam też z tobą porozmawiać, na poważnie. Pamiętasz, co mi wtedy powiedziałeś, a jak ja zareagowałam? Odnoszę wrażenie, że Darkness naprawdę przestał się mną interesować. Przynajmniej nie robi teraz tego tak, jak kiedyś. 
  — Martwi się o ciebie. To wszystko. Chcę, żebyś była szczęśliwa i jeżeli go kochasz, ja to zrozumiem. 
  Brunetka chciała, żeby chłopak w końcu przestał gadać od rzeczy. Westchnęła cicho i pocałowała go delikatnie w usta. 

<Marco?> 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits