15 października 2017

Od Marco do Fragoni

 Dziewczyna pochyliła głowę, siedząc na zewnątrz i wtulając się w Marco. Darkness nie odpisywał. Nigdy się tak wobec niej nie zachowywał. Nie zwracając uwagi na czarnowłosego, zaczęła płakać. Marco zauważył to, wiec ją przytulił.
- Co się stało?-zapytał troskliwym głosem.
- Nie odpisuje. Ja... ja go kocham. Nadal, pomimo tego, że kazał mi iść do internatu. Mam wrażenie, że... że on już nie odwzajemnia tego, co ja czuję.
Malutka wtuliła się mocniej w swojego przyjaciela. Chłopak objął kotkę.
- Już wszystko będzie dobrze.
Po tych słowach pocałował ją w policzek. Dziewczynka spojrzała na czarnowłosego.
- M-marco..
Malutka chciała coś powiedzieć, ale chłopak zamknął jej usta pocałunkiem. Brunetka zarumieniła się i cicho zachichotała. Nie wiedziała, że Diablo faktycznie był w stanie polepszyć jej nastrój. Jej jedyny przyjaciel.
- Czemu w ogóle jedziesz do internatu? Możesz zatrzymać się u mnie.
- N-nie wiem, czy to dobry pomysł... Bądź co bądź, oficjalnie z sobą nie zerwaliśmy, a Darkness...
Malutka ściszyła głosik.
- Mógłby poczuć się zazdrosny.
- Przecież nie jesteście ze sobą, a ty nie należysz do niego.
- Obiecał mi, że jak to wszystko się skończy, przeżyję z nim swój pierwszy raz, ale chyba... Chyba zapomniał o obietnicy. Widziałam go z kolejną prostytutką. Poczułam się... okropnie.
Malutka zwinęła się w kłębek i znowu zapłakała.
- Płacz ile chcesz.-powiedział spokojnie Marco, a kotka po chwili przesyła. Chłopak pocałował ja w czółko.
- Ja... ja wiem, co do mnie czujesz. Może mi nie uwierzysz, ale czuję to samo, jednak nie tylko do ciebie. Ranię was obu. Przepraszam.
-Przyniosę coś z samochodu, zaraz wrócę.
Malutka wstała i skinęła głową. Marco poszedł do samochodu, a dziewczynka, nic mu nie mówiąc, zaczęła rozglądać się po okolicy. Nie wiedziała, że poza nią i Marco był tutaj ktoś jeszcze. Chłopak doszedł i zaczął szukać pewnej rzeczy w samochodzie. W tym czasie do Fragonii podeszła dziwna postać z bliznami na twarzy. Dziewczynka usłyszała tylko szelest, po czym postać uderzyła ją z całej siły nożem. Malutka upadła na ziemię. Chciała zawołać przyjaciela, jednak nieznajomy zasłonił jej usta i zaciągnął w jakieś ciemne miejsce. Marco wrócił do kotki, ale jej tam nie było. Od razu zaczął jej szukać. Po pewnym czasie złapał trop, prowadzący w las.
Dziewczynka zaczęła się modlić. Nie czuła nic, poza palącym dotykiem nieznajomego oraz przerażającym bólem w okolicy klatki piersiowej. Miała problem z nabraniem powietrza. Była pewna, że to koniec.
Diablo będąc bliżej kotki, zmienił się w wilka i po chwili skoczył prost na szyje debila, który postanowił jumnąć jego towarzyszkę. Fragonia była przerażona widokiem krwi, zarówno swojej, jak i nieznajomego. Zamknęła oczy i z trudem wyciągnęła telefon z kieszeni.
- D..ar..kne..ss. - wyjąkała, łapiąc oddech. - M...ar...c..o.
Diablo wrócił do ludzkiej postaci, zasłonił kotce oczy, wytarł ją z krwi i opatrzył, po czym sam się ogarnął i zabrał dziewczynę. Gdy byli pod domkiem odsłonił jej oczy.
Marco wziął dziewczynkę do domu i usadowił na łóżku. Malutka cała drżała przerażona. Czarnowłosy dokładnie zbadał jej ranę i szybko starał się ocenić jej stan zdrowia.
- B-bolii...-pisnęła kotka.
-Zaraz przestanie.-powiedział, wyciągając z kieszeni dwie tabletki.-Masz, zjedz.
Kotka zjadła tabletki, a Marco opatrzył ranę.
-Nic ci nie będzie.
Dziewczynka omal nie zwróciła dopiero co połkniętych tabletek, ale starała się wyrównać oddech. Pisnęła tylko cichutko.
- C-co on m-mi z-zrobił?
Zapytała, strasznie się jąkając.
-Nic takiego, masz tylko rozcięta lekko skórę, tak jakbyś wpadła w krzak róży.
Powiedział Diablo.
Malutka odetchnęła z ulgą i przytuliła się do Diablo z całej siły. W oczkach miała łzy.
- Tak strasznie się bałam... Myślałam, że mnie zgwałci albo zabije.
Pisnęła cichutko i wybrała numer do Wilkobójcy. Podała telefon Marco, aby ten pogadał z alfą.
- Po co do niego dzwonisz?
- O-obiecałam m-mu, że j-jak się coś s-stanie, to zadzwonię. P-poza tym...
Malutka ściszyła odrobinę głos.
- T-tęsknię za nim. Bardzo.
Diablo westchną i wytłumaczył wszystko Draknessowi, po czym wrócił do kotki.
-Zostajemy na razie tutaj. Jutro, albo pojutrze cię odwiozę do internatu.


(FRAGONIO)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits