07 września 2017

Od Darknessa C.D Nemain "Walka z Leakhim"

  Mężczyzna uradowany w duchu podszedł do portalu i dotknął go delikatnie. Część jego dłoni zniknęła na kilka sekund. O tak. To było to wejście. Pamiętał dobrze, jak udało mu się pokonać trzeciego księcia. A teraz zamierzał zabić pozostałych. Zdrajca ponoć poległ przy Leakhim. Być może ta walka była zbyt trudna dla niego. W każdym razie - wszedł do piekła i już nikt go nie widział. A on zamierzał przejść całe piekło, by pokazać wszystkim, ile jest wart i wrócić z powrotem, dzierżąc zakrwawioną kosę i pokazać się przed majestatem Stwórcy. 
  Jego mechaniczne oko delikatnie zamigotało. Zacisnął rękę w pięść i nie odwracając się do swojej towarzyszki, wymówił w myślach zaklęcie, po czym wskoczył do kręgu. Uderzył brutalnie głową o ziemię i zatoczył się kilka metrów. Obok niego wylądowała Nemain. Mężczyzna wstał, chwiejąc się delikatnie. Czyżby to już czwarty krąg? Pierwszy było łatwo obejść, ale dlaczego nie wylądował w drugim? A co się stało z trzecim? Czyżby zostały zamknięte?
  - Ej! Ty! - Nemain pstryknęła palcami przed Darknessem, aby go wybudzić z transu. - To co? Idziemy?
   - Po cholerę żeś za mną polazła. - warknął Wilkobójca, przywołując swoją kosę, która po chwili wyleciała z kręgu i trafiła do ręki czarnowłosego. - To moja misja. Nie potrzeba mi tu więcej gęb. 
   - Kto ci znalazł portal? Ja! - warknęła Nemain, poprawiając włosy. - Wątpię, czy aby pan Wielki Pozaświatowiec poradziłby sobie w piekle sam. 
   Darkness już miał zripostować wypowiedź przemądrzałej kobiety, ale powstrzymał się, a na jego usta wpełzł ten okropny uśmieszek, który nie zwiastował tu niczego dobrego.  Pokazał jej tylko ruchem głowy ścieżkę, którą mieli się skierować. Po drodze ominęli jedynie pałac Hadesa tak, jakby w ogóle go nie było. Ich celem był teraz czwarty krąg, gdzie miał zmierzyć się z kolejnym księciem. Nemain nie miała o tym pojęcia. Wolał trzymać ją z dala od swoich planów. 
🔺🔻🔺
  - Jaskinia? - kobieta skrzywiła się lekko, spoglądając na wejście do kolejnego kręgu piekielnego. Weszła ostrożnie do środka, jakby obawiała się, że mogłaby się pobrudzić, co rozśmieszyło Wilkobójcę. Czarnowłosy ignorując Nemain wszedł ostrożnie do środka i zaczął się rozglądać. W każdej chwili mogły w końcu zaatakować go jakieś okropne poczwary. Ze stalaktytów ściekała wrząca smoła, wiec dwójka musiała uważać, żeby przez przypadek się nie poparzyć. 
  - To tutaj. - powiedział cicho Wilkobójca i wskazał na rzekę Styks. Obok niej plątały się dusze zmarłych, które zbierały smołę do rzeki. Najbardziej jednak interesował go ogromny kokon na środku, w którym uwięziony był Leakhim. 
  - Ekhem, pewno znając życie natkniemy się na potwory, więc nie zdziw się, jeżeli za chwilę natrafimy na... - czarnowłosy poczuł niespokojny oddech Nemain.
  Kobieta delikatnie uszczypnęła go w ramię, a kiedy to nie podziałało, zbliżyła się do niego. Czarnowłosy odwrócił się i zobaczył coś, co przypominało gigantycznego, ziemnego golema. Odskoczył, kiedy bestia uderzyła z całej siły w ziemię. Rudowłosa w ostatniej chwili również odskoczyła, jednak z dala od Wilkobójcy. Czarnowłosy wstał, delikatnie chwiejąc się na nogach. Spojrzał na kokon, a po chwili na Nemain, która już zaczynała walczyć z potworem. 
  Czarnowłosy podniósł ręce, a zmarli przestali zbierać smołę. Z ogromnego kokonu wyskoczyły inne poczwary, które zaczęły biec w stronę Darkossa i golema, którego atakowała rudowłosa towarzyszka alphy WKNu. 
  Mężczyzna zacisnął ręce i zaczął recytować. Teraz, albo go stratuje cała ta "wataha potworów". Demony były już coraz bliżej, a on nadal stał z zamkniętymi oczami i wyciągniętymi rękami, aby przywołać odsiecz. 
  Kiedy poczuł na sobie oddech minotaura, niespodziewanie zamienił się we mgłę i przeniknął między potworami. Bestie odwróciły się zdumione, a po chwili zaatakowały je dusze z kręgu, które rzuciły swoją pracę, aby wysłuchać rozkazu Darkossa. Rudowłosa nadal była skupiona walce z potężną marionetką księcia piekielnego. W tym czasie szatyn zmaterializował się dopiero obok kokonu. Rozejrzał się. 
  Duchy nie zatrzymają na długo poczwar, więc musiał działać bardzo szybko. Wziął kosę i z całej siły uderzył w smolny kokon. Uderzenie spowodowało, że część po prostu pękła, więc Wisielec po raz kolejny powtórzył atak. I tak do czasu, kiedy kokon po prostu pękł i wypadł z niego słaby książę piekielny. 
  - Tak bardzo tęsknisz za światłem? - zapytał Darkoss, klękając obok niego. Złapał go delikatnie za kołnierz a niewidomy skierował głowę ku niemu. Wilkobójca jednym, stanowczym ruchem obciął mu głowę. Wszystkie jego wytwory zniknęły.

Nemain??? Dariusz bohaterem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits