01 kwietnia 2017

Od Darknessa "Berło, czyli o tym, jak zwiać z pryczy." [+12]

Zadaniem Darknessa było.. cóż.. siedzenie w obozie i wypoczywanie po torturach, jednak każdy, kto zna dobrze Wilkobójce wiedziałby, że on nie potrafi siedzieć cały czas na dupie wiedząc, że jego "cudowny wybawiciel" działa i musi się jakoś rozluźnić. A najlepiej zrobić to... podwędzeniem komuś (czyt. Mroku) czegoś (czyt. kilku cyrografów). Zamiast jednak tego "czegoś" mężczyzna znalazł rzecz bardziej wartościową... To coś pozwoliło mu spalić niemal "nieśmiertelne" cyrografy...

Dzień 30, trzeciego miesiąca rok bieżącego.

Drogi Możanie,
Nie rób czegoś, czego potem będziesz żałował. Nie Ty jeden i nie ostatni przeszedłeś tę ścieżkę. Może i jesteś pierwszym, który nie poszedł dalej i nie dał wpędzić się w pułapkę. Jestem pewien, że Twój przyjaciel z chęcią skorzysta z mojej propozycji i nauczanie skończy na..przystąpieniu. Ty wiesz dobrze, co to oznacza dla Ciebie i Twojego ludu. Kolejna dusza, kolejna siła, kolejna moc. Pozwalam ci wspaniałomyślnie zasiąść na wieczność na tronie Hadesu, jednak wiec, że kiedy zdechniesz, zamknę cię w zamku, a twoje ciało spalę, abyś nigdy nie mógł wrócić na Deltę. Ani na Ziemię. Ty i Twoje Dusze zostaniecie ze sobą już do Sądu Bożego, jednak nawet koniec tego wszystkiego nie da Ci ukojenia.


Tysięczny

PS. Wpadnij czasem, bo miło było Cię znowu zobaczyć.

 Darkness wziął głęboki oddech i przeczytał wszystko jeszcze raz, po czym wywalił kartkę. Może to i nawet dobrze. Przynajmniej będzie o jednego skurwysyna mniej. Z drugiej jednak strony gdyby Zdrajca faktycznie okazał się takim idiotą i wszedłby na ścieżkę, Mroku zyskałby substancję, z jakiej jest zbudowany. Tysięcznemu nigdy nie były potrzebne dusze, a jedynie esencje, czyli najważniejsze elementy istnienie wszystkich stworzeń. Niby nieśmiertelne i niezniszczalne, jednak gdyby wpadły w ręce demonowi a ten zasiliłby nimi swoją manę, istota przepada. Prawdopodobnie na zawsze.
 Usłyszał, że ktoś wchodzi do pokoju i owinął się starannie kołderką, udając, że śpi. Niestety, ale w przypadku Darknessa łatwo było się domyślić, że nie śpi. Bo on snu nie potrzebował, nawet do regeneracji.
- Przyniosłem ci coś na ząb. - powiedział Viper kładąc tackę z ludzką ręką obok łóżka Wilkobójcy.
  Ex-Alpha nie miał najmniejszej ochoty na choćby skubnięcie swojego przysmaku. Leżał tak, udając stan depresyjny.
- Słuchaj, wiem, że to wszystko cię przytłacza. Może masz nieswoje dni i.. trzeba czasem odpuścić. Zrób sobie wolne, cały czas jesteś na nogach. Jakbyś chciał to mogę..
- Niczego od ciebie nie chce. - mruknął Darkness swoim słynnym sarkastycznym tonem głosu, aby przepędzić syna. - Możesz spierdalać i jak ten kundel przykuć się do nogi Zdrajcy czekając na zagładę. Debil nie potrafi wojskiem sterować.. no cholera zobacz co się dzieje! Co się kurwa dzieje?! - czarnowłosy wstał z łóżka na słowo "kundel" i uderzył z całej siły o pobliski stół, na którym leżała taca z jedzeniem. - Nie poznaję ani siebie, ani Mroku, ani tego cholernego wojska z którym kiedyś walczyliśmy ramie w ramię!
  Percy obawiając się gniewu ojca, cofnął się kilka kroków wstecz. Nie miał siły wydzierać się na niego i kłócić. Taa.. Wataha Karmazynowej Nocy była w kompletniej ruinie. Podobnie jak i jej dwie Alphy. Potrzebny był czas zmian, jednak w takiej sytuacji nie można było tylko o tym myśleć, a każda para rąk była potrzebna Darknessowi. Republika przysłużyła się wojskom WKJNu, a zwłaszcza jej założyciel, dlatego teraz Viper nie miał zamiaru wyrzucać Zdrajcy i tylko dlatego, że jego ojciec... był zazdrosny. (...)

 W nocy, w wilczej formie Wilkobójca zabrał swoje rzeczy i zmienił strój. Cóż, latanie półnago (piżamy odejmują mu seksowności, dlatego leżał tylko w bokserkach) między wojskami krukonów nie było najlepszym pomysłem. Ciężka zbroja i maska, zasłaniająca jego mordę...
 Zatrzymał go, oczywiście nie kto inny, jak Zdrajca. Człowiek myślał, że jakiś szpieg łazi po obozie, jednak zamiast zawyć na alarm, postanowił go sprawdzić. Darkness zauważył go i w pierwszej chwili miał ochotę zabić gnoja. Wiedział jednak, że zaraz będzie coś o zdradzie stanu (Zdrajca był w tej chwili silniejszy, ale każdy wie, że Wilkobójca by się nie przyznał) a potem jedna wielka afera i gówno by z tego wylazło.
- Darkness? - zapytał zdziwiony..faceto-baba... osobnik o nieokreślonej płci.
 Mężczyzna zdjął hełm i przyłożył rękę na paszczy osobnika.
- Powiesz komuś, a nie ręczę za siebie.
 Zdrajca po chwili ściągnął dłoń Darknessa i wbrew jemu odsłonił mężczyźnie tors. Widniały na nim paskudne blizny i symbole po oparzeniach. Dla zwykłego człowieka większość tych ran byłaby śmiertelna. Mężczyzna zaraz zasłonił swoją klatę.
- Jeżeli chcesz się bzykać, to nie tu ani nie teraz. Ty się gnoju przysłużyłeś, to i ja kurwa chcę.
- Przysłużysz się nam, jeżeli zostaniesz. - powiedział stanowczo czarnowłosy. - Mroku jest teraz silniejszy a moja osobowość nie uwolni cię następnym razem. Chyba, że zamierzasz do niej dołączyć, to będę zmuszony cię powstrzymać. Jesteś ranny, może i nie odczuwasz bólu, ale na pewno nie dasz sobie rady.
- Nie z takimi bliznami walczyłem. Z kolei, wracając do Mroku, tylko pojebaniec by się do niego przyłączył, nie mówiąc już o ścieżkach. Wiem, że tylko mnie straszyłeś bo aż takim idiotą raczej nie jesteś.
- Uznam to za komplement. - mruknął Zdrajca. - Ale i tak nakazuję ci zostać. Chcąc nie chcąc jesteś..dobrym wojownikiem i musisz zatroszczyć się o swój lud. Wataha cię potrzebuje, ale żywego. Wątpię, czy dostaniesz drugą szansę od losu.
- Od Boga. - poprawił go Darkness. - To sztywniak, ale daje drugą szansę. Nie czekajcie na mnie, poradzicie sobie zajebiście sami. Ja mam pomysł i chuj cię to obchodzi, czy sobie poradzę, czy nie. I w tym i w tym przypadku będę szczęśliwy, bo jeżeli umrę, przynajmniej więcej się już nie zobaczymy.
 Darkness cofnął się i ułożył swoje ręce na torsie, recytując znaną mu formułkę. Zdrajca zamierzał na niego skoczyć, jednak w ostatniej chwili Darkness skoczył za siebie do portalu. Zmienił się w mgłę i dotarł do kryjówki swojego dawnego władcy, który teraz wyjątkowo upodobał sobie męską formę. (...)

 Kiedy dotarł na miejsce, w obozie nie było nikogo, jednak można sie domyślić, że była to tylko iluzja. Aż roiło się od zaklęć, iluzji i czarnej magii. Darkness zmienił się w wilka, po czym obwąchał teren. Nie było nikogo. Już miał sobie odejść, kiedy nadepnął łapą na..białą farbę. Widok Mroku i to przerażenie.. sztuczka banalna, zbyt banalna, jednak mogła się udać. Takie banalne sztuczki to najlepsze sztuczki.
 Wilkobójca wytarzał się w białej mazi dokładnie, uważając jedynie na maskę. Wyczarował też dodatkową szarą farbę, aby pokryć nią czaszkę i kilka elementów, z którym zmuszony był zedrzeć skórę. Obejrzał się w zwierciadle i uśmiechnął. O ile Mroku nie ma w domu, ci debile go nie poznają.
 Wyszedł cichutko z komnaty i zaczął iść dumnym krokiem. Minął pierwszych mężczyzn, jednak oni tylko skłonili się przed "najświętszym" majestatem Darkossa i odeszli w pośpiechu. Mężczyzna teraz miał tylko jeden cel. Pobiec do TEGO miejsca po kilka cyrografów. Znał dobrze Mroku, dlatego szybko zorientował się w całej tej plątaninie korytarzy. Dotarł do piwnicy, wpisał kod i wszedł.
 Na miejscu zobaczył jednak coś o wiele ciekawego. Różdżkę. Znaczy..nieee.. to nie ten film. To nie był jakiś tam patyk. To było berło. Miało białe drewno a na jego wierzchu było widać czerwoną, lewitującą kulkę nad patykiem. Darkness delikatnie wziął w zęby kulę i odsunął się, czekając na reakcję. Nie ważne, jak gwałtowny wykonał ruch kijaszkiem, kula cały czas lewitowała nad nim. To właśnie była prastara magia. A teraz należała tylko do niego.
 Cofnął się. Jego czerwone oczy zajarzyły się jeszcze bardziej, a Darkness po chwili podpalił leżące nieopodal magiczne cyrografy. Wszystkie pakty, zawarte z Mroku, zaczęły płonąć. I to od tak. Wilkobójca zaśmiał się złowrogo i teleportował się do swojej pryczy. Teraz nikt nie odbierze mu tego berła... Nigdy!

[Koniec jak zwykle naciągany. Zasłonię się brakiem weny i bólem brzucha.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits