- A
więc... Jaki masz plan?- Zapytała Haylee.
- Szczegóły omówimy u ciebie, teraz muszę cię przeprosić ale mam coś do
zrobienia. - Mówiąc to spojrzała na ledwo trzymającego się przy życiu
mężczyznę.
- Serio?! To po to ja lazłam taki kawał, żeby usłyszeć, że wpadniesz do
mnie do domu?! Nie mogłaś po prostu zadzwonić! Wisisz mi beczkę lemoniady. -
Powiedziała Haylee wychodząc z pomieszczenia.
Sarah nie oderwała wzroku od chłopaka. Właśnie myślała jak uśmiercić to
oto stworzenie. Gdy usłyszała zamykające się drzwi zaczęła powoli kroczyć
w jego stronę po drodze biorąc jakiś nóż z ziemi. Mężczyzna obserwował
wszystkie jej ruchy błagalnym wzrokiem, lecz i to nie zbliżyło go w żaden
sposób do wolności. Sarah przykucnęła za krzesłem i zaczęła rozcinać
mężczyźnie plecy wzdłuż kręgosłupa, potem powoli wyciągała kości
żeber na zewnątrz przez rozcięcia. Jej zdaniem po skończonym zabiegu
wyglądał ślicznie, jak anioł. Następnie wzięła wcześniej wspomniany bicz
i zaczęła go okładać po plecach i brzuchu aż nie wykrwawił się na
śmierć. Po usunięciu śladów zbrodni dziewczyna poszła przygotować się na
spotkanie z siostrą. Już niedługo miała wcielić w życie swój złowrogi
plan. Zapowiadało się interesująco...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!