13:24
Leżałem na ziemi patrząc się na las.
Zaburczało mi w brzuchu i pobiegłem coś upolować.
Wpadła na mnie mała tygrysica.
- Przepraszam.
Popatrzyłem się na nią.
- Nic nie szkodzi.
- Jestem Artemida a ty?
- Jestem Evil. W watasze karmazynowej nocy nigdy cię nie widziałem.
- Bo ja tam nie mieszkam.
- Idź do swoich rodziców.
13:30
Tygrysicy nie było.
- Nareszcie mogę coś upolować.
Odwróciłem się i chciałem pobiec, ale usłyszałem głos.
- To ja wróciłam ze swoim bratem.
Stanąłem jak posąg i powiedział cicho do siebie.
- Zaraz sobie pójdą.
Po minucie nic nie słyszałem i poszedłem na polowanie.
Znowu zobaczyłem Artemidę, była z bratem.
- Ja oszaleje.
<Rena? nie zabijaj znaczy nie zepsuj wiesz kogo, bo jest robotem>
Leżałem na ziemi patrząc się na las.
Zaburczało mi w brzuchu i pobiegłem coś upolować.
Wpadła na mnie mała tygrysica.
- Przepraszam.
Popatrzyłem się na nią.
- Nic nie szkodzi.
- Jestem Artemida a ty?
- Jestem Evil. W watasze karmazynowej nocy nigdy cię nie widziałem.
- Bo ja tam nie mieszkam.
- Idź do swoich rodziców.
13:30
Tygrysicy nie było.
- Nareszcie mogę coś upolować.
Odwróciłem się i chciałem pobiec, ale usłyszałem głos.
- To ja wróciłam ze swoim bratem.
Stanąłem jak posąg i powiedział cicho do siebie.
- Zaraz sobie pójdą.
Po minucie nic nie słyszałem i poszedłem na polowanie.
Znowu zobaczyłem Artemidę, była z bratem.
- Ja oszaleje.
<Rena? nie zabijaj znaczy nie zepsuj wiesz kogo, bo jest robotem>
Wszystko ok tylko że następnym razem do takich rzeczy użyj Apollo bo Artemida to ta grzeczna i cicha bliźniacza a Apollo wkurza wszystkich a tu na odwrót jest.
OdpowiedzUsuń