Usłyszałam trzask otwieranych drzwi i natychmiast spojrzałam w tamtym kierunku. Słyszałam, jak wchodzi kilka osób do środka, skierowali się do salonu. Szybko tam poszłam, po czym ujrzałam dwóch. Jeden z nich trzymał nóż na gardle mojego gościa, a drugi… Chyba mu pomagał. Cicho przeszłam do kuchni, ale ten drugi mnie usłyszał. Zdążyłam jedynie sięgnąć po bardzo duży nóż. Nie chciałam nikogo atakować… Jednak coś podpowiedziało mi, że tak mam zrobić. On podszedł i chciał mnie chwycić, więc schowałam się pod stołem. Ten ktoś był na to zbyt wysoki, więc zdążyłam uciec. Podbiegłam do Fragonii, która była dalej trzymana przez tego kogoś. Popchnęłam tego kogoś ciągnąc uprzednio za rękę, w której był nóż. Zabrałam ją szybko, chociaż nie było łatwo. Nie wiedziałam co zrobić… zadzwonić na policję? A jeśli nie przyjadą? Lub się spóźnią? Oni byli dość silni, więc wystarczyło im kilka chwil by nas obie obezwładnić. Chyba że czegoś nie wiem o Cornelii.
- Zostawcie ją! – krzyknęłam wtulając ją w siebie. – Nic wam nie zrobiła!
Oni tylko się zaczęli śmiać. Wtedy skorzystałam z okazji i wybiegłam z nią, po drodze zabierając lalkę. Wtedy zaczęli nas gonić. Skorzystałam z okazji i weszłam z powrotem do kuchni, gdzie był też telefon. Zastawiłam drzwi krzesłami i stołem, dzięki czemu by tu nie weszli. Przynajmniej w najbliższym czasie.
- Co teraz? – szepnęła dziewczyna.
- Chyba… trzeba… trzeba wezwać policję… - odpowiedziałam, po czym podeszłam do telefonu. Moje ręce mocno się trzęsły, ale podniosłam słuchawkę i wybrałam numer 911*. Po trzech sekundach sygnału wybierania numeru odezwała się „sekretarka”, która powiedziała:
„Witamy w centrum powiadamiania ratunkowego. Proszę czekać na zgłoszenie się operatora.”
Po kolejnej chwili znów się odezwała.
„W tej chwili wszystkie linie są zajęte. Proszę czekać na zgłoszenie się operatora.”
Wtedy też dało się usłyszeć muzyczkę. A jeśli to potrwa długo i oni tu wejdą? Pewnie by nas za to zabili… Nagle połączenie się przerwało, a na wyświetlaczu aparatu telefonicznego pojawił się napis „Połączenie przerwane”. Gdy zniknął, następnie na górnej części wyświetlacza pojawiła się ikonka braku połączenia z linią telefoniczną. Czyli ją przecięli… Mimo wszystko spróbowałam raz jeszcze, ale za każdym razem pojawiał się błąd braku połączenia z linią telefoniczną. O nie… przecięli, nie mamy już jak wezwać pomocy… Jeśli Fragonia miała telefon to można byłoby spróbować raz jeszcze, ale ja miałam tylko stacjonarny. Oni dobijali się do drzwi coraz mocniej…
<Fragonia?>
( * - numer 911 jest numerem alarmowym w Ameryce, odpowiada europejskiemu 112.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!