Popatrzyłam na chłopaka potem na Kano.
-Trzeba go z tond zabrać i dość szybko patrzeć...-zdecydowałam po raz
drugi- Nie chce ci robić kłopotu Kano więc wezmę go do siebie...
-Yhym.-powiedziała i popatrzył się na mię z lekka krzywo.
-Później ci wytłumaczę-uśmiechnęłam się lekko do niego-poczekaj z nim
zaraz wrócę. Zostawiłam chłopaka z Kano sama zniknęłam mu z oczu po
kilku chwilach. Szybko znalazłam się pod swoim domem. Weszłam tylko na
ganek po kluczyki, po czym wsiadłam do Przerobionego sportowego auta. Po
kilu minutach znalazłam się na miejscu gdzie zostawiłam Kano i tego
chłopaka. Wysiadłam z Auta. Ta ludzka poturbowana istoto wyglądała już
trochę lepiej za to Kano... tak troszku zbladł na mój widok.. i to
przeczuwam, że ze złości.
-Dobra wsiadać-wepchnęłam "młodego" na tylny Fotel. Gdy wsialiśmy już
wszyscy do Auta dość szybko ruszyłam. Po nie całych pięciu minutach
byliśmy pod "moim" domem zaparkowałam przed bramą. Nie była to jakaś
wielka willa ale całkiem spory dwu piętrowy domek na krańcu miasta, w
oczu rzucał się dość duży garaż. Weszliśmy na posesje otworzyłam drzwi.
Weszliśmy. Kano zaczął w milczeniu rozglądać się po domu.
-Jest trochę większy niż twoje lokum.-zachichotałam.
-Trochę? Trochę bardzo-burkną
Wzięłam jedno krzesło i kazałam usiąść na nim chłopak siad posłusznie.
-Zdejmij Bluzkę..
-Nie -młody dość mocno zaprotestował..
-Zachowujesz się tak jak bym Ci kazała spodnie zdjąć...-Po moich słowach Chłopak Grzecznie zdją tą bluzkę Zaczęłam go opatrywać.
-W ogóle jak Ci na imię?-zapytałam ni z gruchy ni z pietruchy.
-Jestem...
W tej chwili zobaczyłam że Kano sięga klamkę drzwi do garażu zerwałam się na nogi i stanęłam między nim a drzwiami.
-Tam wstępu nie ma. -musiało być po mię widać że jestem przestraszona i zła w jednym.
(Kano?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!