To było takie... dziwne. ja sobie wchodzę do pokoju, a ten wali w worek do treningów. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że on go bił tak nietypowo. W jakim sensie? W takim, że po prostu przelał cały swój gniew na ten bezbronny, biedny worek do bicia. Czeki.. BIEDNY WOREK?! Czy ja oszalałam? Na pięćdziesiąt procent.. Weszłam do pomieszczenia, nie zważając na zdezorientowanego Hellmestina i powiedziałam:
- Nie przelewaj całej swojej siły na jedno uderzenie.
Chłopak się zdziwił, jakby nie wiedział, o czym mówię. No tak... On chyba nigdy z nikim nie trenował. No trudno. Inni walczą z techniką, a inni walczą bez niej. Zastanawiałam się, czy on potrafi tylko napierniczać w ten worek gołymi pięściami, czy umie też szermierkę, czy choćby strzelanie z łuku...Musiałam to sprawdzić. Albo nie teraz. Musiałam sprawdzić formę.
- Zaraz wrócę, muszę się przebrać. - powiedziałam i pobiegłam do łazienki.
Przebrałam się i wbiegłam do pokoju, w którym przebywał Hellmestin. Chłopak spojrzał na mnie podejrzliwie i zapytał:
- Co zamierzasz zrobić?
- Potrenować. - powiedziałam i spojrzałam na worek treningowy z lekkim zakłopotaniem.
Obecność Hellmestina mnie trochę rozpraszała, a ja nie zamierzałam walić w ten worek jak głupia. Postanowiłam potrenować na kimś żywym. Spojrzałam więc na Hellmestina. Czy byłby godnym przeciwnikiem, czy może by mnie poturbował? Chyba to drugie... Chociaż... Nie! Już sama nie wiedziałam. Spojrzałam jeszcze raz, ale tym razem z zakłopotaniem na Hell'a.
- Czy mógłbyś stanąć ze mną na ringu?
Chłopak znieruchomiał. Chyba nikt go o to wcześniej nie prosił. Po chwili powiedział:
- Nie zamierzam tłumaczyć się Darknessowi, dlaczego będziesz połamana.
- Nie doceniasz mnie. - uśmiechnęłam się pewna siebie. - Kiedyś owszem. Byłam słaba. Ale uwierz mi, nie jestem już amatorem. A poza tym, co Darkness niby ci zrobi? Aż tak się go lękacie? Dlaczego?
- Nie lękam się Darkossa! - warknął wściekły Hell. - A dziewczyn nie bije!
Nie wytrzymałam i uderzyłam chłopaka w nos. Cios był niespodziewany, a Hell nie zdołał go zablokować. Z jego nosa popłynęła stróżka krwi. Powiedziałam do niego ostro:
- To nie była prośba! To był rozkaz! - warknęłam. - Będziemy walczyć jako wilki. Jeżeli ja wygram... zrobisz co ci rozkażę!
Chłopak się uśmiechnął:
- A jeżeli ja wygram, mogę sobie wybrać nagrodę?
- Mhm. - wymruczałam... - Tylko, żebym zdążyła na to spotkanie z Darknessem.. Pasuje ci taki układ?
(Hellmestin? XD Pasuje ci taki układ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!